Grupa Lotos odpowiada na zarzuty KO ws. połączenia z PKN Orlen
Grupa Lotos odpowiada na zarzuty Koalicji Obywatelskiej. Grzegorz Schetyna wspólnie z Jarosławem Wałęsą, kandydatem Platformy Obywatelskiej na prezydenta Gdańska, twierdzą, że przejęcie gdańskiej spółki przez Orlen to utrata miejsc pracy i wpływów z podatków. Nie ma żadnych podstaw, aby sugerować, że Pomorze i Gdańsk stracą na połączeniu obu koncernów – wskazuje rzecznik Lotosu.
Jeszcze w tym roku do Komisji Europejskiej ma trafić wniosek w sprawie przejęcia Lotosu przez Orlen.
– Jesteśmy zdeterminowani do tego procesu – wskazuje prezes Orlenu Daniel Obajtek.
To samo można powiedzieć o Koalicji Obywatelskiej. Tyle, że to determinacja, która ma zablokować cały proces.
– Nie jesteśmy zwolennikami tej fuzji. Powiem więcej, jesteśmy jej przeciwnikami – zaznacza przewodniczący PO Grzegorz Schetyna.
Kandydat na prezydenta Gdańska Jarosław Wałęsa przekonuje, że połączenie Orlenu i Lotosu to porażka dla miasta.
– Utracimy dobre miejsca pracy, utracimy gdański Lotos i musimy się temu kategorycznie sprzeciwić – mówi Jarosław Wałęsa.
Politycy Koalicji Obywatelskiej twierdzą, że na skutek połączenia obu spółek, lokalne samorządy utracą wpływy z podatków.
– Trzeba bronić jednolitości i podmiotowości Lotosu, trzeba bronić tych podatków, bo przecież dla samorządów są to bardzo poważne pieniądze. Można konstruować, wpływać na politykę regionalną – przekonuje Grzegorz Schetyna.
– Samorządy lokalne utracą wpływy z podatków. W ubiegłym roku było to blisko 40 mln zł z podatku CIT – dodaje Jarosław Wałęsa.
Te słowa spotkały się z odpowiedzią Grupy Lotos.
– Kandydat na prezydenta Gdańska nie pamięta, że podatek, o którym mówił, wcale nie będzie odprowadzany do Warszawy, ale to tak na marginesie – podkreśla Adam Kasprzyk, rzecznik prasowy Grupy Lotos.
Ale to nie jedyny błąd, jaki Lotos wytyka Koalicji Obywatelskiej.
– Nic takiego nie dzieje się w naszej firmie, co wymagałoby jakiejkolwiek interwencji i zaniepokojenia z zewnątrz – mówi Adam Kasprzyk.
Przedwczesne są także oskarżenia o likwidację miejsc pracy, bo tutaj trwają rozmowy ze związkami zawodowymi.
– To wszystko jest z dobrem dla akcjonariuszy, z dobrem dla Skarbu Państwa i nieprawdą jest, że ten zakład zostanie przeniesiony do Płocka, do Warszawy. To wcale się tak nie odbywa – zaznacza rzecznik prasowy Grupy Lotos.
Proces konsolidacji ma się zakończyć w 2019 roku.
– Jest to potrzebne zarówno Orlenowi, jak i Lotosowi. Szczególnie jest to potrzebne polskiej gospodarce – wskazuje prezes Orlenu Daniel Obajtek.
Inaczej interes państwa postrzega tutaj Grzegorz Schetyna.
– Wspierać lokalne przedsiębiorstwo, szczególnie takie, które mają ambitną politykę, bardzo dobrą kadrę menadżerską i spory dorobek. To jest sens i tak powinna wyglądać polityka państwa – mówi Grzegorz Schetyna.
Sam Orlen nie ma wątpliwości. Konsolidacja pozwoli polskiemu gigantowi paliwowemu konkurować z największymi graczami na rynku europejskim. Mowa o BP i Shellu.
– Jeżeli rozmawiamy ze światem arabskim czy innymi naszymi kontrahentami, to nie są w stanie tego zrozumieć, że są tak naprawdę dwie spółki paliwowe – mówi Daniel Obajtek.
Bo te dwie spółki potrafiły rywalizować o kontrakty, co wcale nie przenosiło korzyści polskiej gospodarce.
TV Trwam News/RIRM