Górnicy w całej Polsce świętują dziś Barbórkę
Górnicze orkiestry obudziły mieszkańców wielu śląskich osiedli. W kościołach lub cechowniach kopalń odbywają się Msze św. w intencji górników. Podczas okolicznościowych akademii wręczane są odznaczenia, spotykają się jubilaci i emeryci górniczy.
Tradycyjny dzień górnika obchodzony jest nie tylko na Górnym Śląsku, ale również w innych regionach, gdzie świętują m.in. górnicy węgla brunatnego, pracownicy kopalń rud miedzi, cynku i ołowiu, soli, a także załogi zakładów wydobywczych nafty i gazu, wód leczniczych i termalnych.
Wraz z firmami eksploatującymi kopaliny pospolite: kruszywa, piasek i żwir – w Polsce jest ponad 7 tys. zakładów górniczych. Pracuje w nich w sumie ponad 200 tys. osób.
Kazimierz Grajcarek, przewodniczący Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność” podkreśla, że dla górników sprawa wiary jest bardzo ważna.
– Mając swoją patronkę czują się bezpieczniej i tak to jest w wielu kopalniach, właściwie we wszystkich kopalniach są wizerunki św. Barbary, są kapliczki albo rzeźby. To jest ważne, ale w tym dniu też jest ważne to, że górnicy biorą udział we Mszach św. To nie jest świętowanie tylko dniem wolnym od pracy, ale to jest też świętowanie z całą rodziną. Ten dzień wykorzystujemy do tego, żeby się pomodlić, żeby iść do Kościoła a później gdzieś z dziećmi, z żonami; przyjmujemy gości. Jeśli są to rodziny typowo górnicze z dziada pradziada, to też się odwiedzają. To jest ważne, ale ważna jest również Barbórka i modlitwa – mówi Kazimierz Grajcarek.Tegoroczną Barbórkę górnictwo węgla kamiennego świętuje w trudnej sytuacji rynkowej. W związku ze zmniejszeniem sprzedaży węgla i spadkiem jego cen pogorszyły się wyniki finansowe sektora węglowego. Kazimierz Grajcarek wskazuje jednak, że problemem nie jest rynek, ale jego słabe wykorzystywanie.
– Jeśli Polska energetyka (czy też elektrownie, które niekoniecznie są polskie również francuskie) sprowadza 9 mln ton węgla do Polski, a Unia Europejska spoza swoich granic sprowadza ok. 170 mln ton węgla, tzn. że rynek jest. Chodzi tylko o to, że my ten rynek wykorzystujemy bardzo słabo, nie potrafimy tego węgla sprzedać. Wydaje się, że to zarządzanie i właścicielskie i zarządzanie spółek węglowych i możliwości czy też umiejętność sprzedania tego węgla jest ograniczona. I to są główne trudności, to są podstawowe trudności – zaznacza przewodniczący Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność”.RIRM