W. Gadowski: Wycinka drzew jest zła, bo wprowadził to PiS i znienawidzony minister Szyszko

W cotygodniowym programie „Komentarz Tygodnia” redaktor Witold Gadowski zaznaczył, że – jak sądzi opozycja – wycinka drzew za czasów PO była dobra, a za PiS-u nie, bo zmiany wprowadził znienawidzony przez nich rząd i minister środowiska prof. Jan Szyszko. Publicysta odniósł się również do kwestii latania przez polityków samolotami.

Opozycja wymyśliła, że wycinka drzew jest niedobra, bo miała ją regulować ustawa, która została wprowadzona przez rząd Prawa i Sprawiedliwości oraz znienawidzony przez opozycję minister środowiska Jan Szyszko, profesor od lasów – wskazał Witold Gadowski.

Wszyscy ekolodzy, z Adamem Wajrakiem na czele, nie wiem, czy mają maturę, ale to nie jest ważne, bo oni są specjalistami, a profesor Szyszko nie jest specjalistą. (…) Tak więc wycinka drzew za czasów Platformy Obywatelskiej była dobra, a za PiS-u nie, bo „morderca PiS-owski zbliża się do naszego brata drzewa”. Dzisiaj już zhumanizują drzewa, niedługo zhumanizują chodniki uliczne. (…) Zhumanizują wszystko, żeby tylko dołożyć PiS-owi i zanimalizują człowieka, bo z człowiekiem można zrobić wszystko, tj. można dokonać na człowieku aborcji, eutanazji, odebrać mu prawa i nadać je zwierzętom itd. Jest to filozofia, która przychodzi do nas z Zachodu, a w takiej karłowatej formie jest nam serwowana przez tuzów intelektu – powiedział publicysta.

Redaktor Gadowski odniósł się również do kwestii podróżowania przez polityków samolotami.

Kiedy premier Szydło i prezydent Duda latają samolotami, to opozycja mówi; „źle, bardzo niedobrze”. A jak marszałek Senatu za poprzedniego rządu, Bogdan Borusewicz, latał do Gdańska, żeby wyprowadzić pieska, który chciał zrobić siusiu, i z powrotem wracał do Warszawy, to było „super i europejsko”. Takie mamy problemy w politycznej piaskownicy i będą się one mnożyć. Jak Jarosław Kaczyński przejdzie przez ulicę, to „nienawistnie przejdzie przez ulicę”, jak Joachim Brudziński się uśmiechnie, to „uśmiechnie się do swoich złych myśli”. Tak można w kółko – zaznaczył.

Gdyby kręgi rządowe były bardziej dorosłe i przestały zwracać uwagę na te ratlerki, które podszczypują i targają za nogawki, zaszedłby dalej – dodał publicysta.

Człowiek nigdzie nie zajdzie, jeżeli idąc przez wieś będzie zatrzymywał się przy każdym psie, który będzie na niego szczekał, a on będzie z nim dyskutował. Widać, że politycy z obozu rządowego nie chodzili przez jakąś polską wieś, bo gdyby chodzili, to nauczyliby się przechodzić mimo jazgotu obszczekujących kundli. Tak to powinno wyglądać, ale nie wygląda – podkreślił Witold Gadowski.

RIRM

drukuj