W. Gadowski: Skala walki z tematem reparacji to skala wpływów niemieckiej agentury w Polsce

Dziś jesteśmy w pozycji broniącego się przed oskarżeniami o nazizm? To wszystko konsekwencja faktu, że nie byliśmy wobec Niemców wystarczająco stanowczy i konkretni. Dziś, kiedy politycy podnoszą problem reparacji wojennych, odzywa się cały chór mówiący, że nie wolno, że to nieodpowiedzialne. Z całą pewnością mogę powiedzieć, że to chór niemieckiej agentury i ich pożytecznych idiotów – powiedział w swoim „Komentarzu tygodnia” red. Witold Gadowski.

Niemieckie służby – ze szczególną intensywnością od 2015 roku – prowadzą operację wywiadowczą w Polsce, aby uzależnić od siebie polską gospodarkę – poinformował Witold Gadowski.

– Niemcy od kilku lat, od 2015 roku szczególnie, prowadzą wzmożoną operację wywiadowczą w Polsce. Zarówno niemieckie służby cywilne (BND), jak i wojskowe (MAD) prowadzą w Polsce szeroko zakrojone operacje, które mają sprawić, że Polska nie wybije się do końca na niepodległość, że polska armia będzie zamawiała niemieckie części, podzespoły, czołgi dla swojego uzbrojenia, a polska gospodarka będzie w pełni uzależniona od Niemiec. To cele niemieckiej polityki – tłumaczył.

Niemieckie służby prowadzą podsłuchy w Polsce i swobodnie prowadzą w naszym kraju swoją działalność – zwrócił uwagę dziennikarz.

– Wszystkie ważne niemieckie siły wywiadowcze w tej chwili pracują na kierunku polskim. […] Można powiedzieć, że na pewno Niemcy nas podsłuchują. We Frankfurcie nad Menem znajduje się największy w Europie węzeł telekomunikacyjny. Już w 2015 roku udokumentowano 28 nielegalnych podsłuchów Polaków, prowadzonych przez niemieckie służby specjalne. Niemcy, niemieccy agenci, znajdują się w różnych miejscach. Ulokowani są i bez przeszkód działają w Polsce. Czy nasze służby temu przeciwdziałają? Mam nadzieję, że tak – zaznaczył.

Publicysta wyjaśnił, że Niemcy werbują agentów z trzech źródeł: z dawnej agentury Stasi, spośród stypendystów działających w Polsce niemieckich fundacji oraz z rynku medialnego. To wszystko sprawia, że Niemcy w dużym stopniu mogą wpływać na Polskę, a dobrym tego przykładem jest kwestia reparacji wojennych do Niemiec – wskazywał Witold Gadowski.

– Temat reparacji wojennych, domagania się przez Polskę odszkodowań za ogrom zbrodni, największy ogrom zbrodni, jaki dokonano w czasie II wojny światowej, miał miejsce na terytorium Polski i my nie domagamy się dzisiaj odszkodowań od Niemców? To Izrael, który powstał w 1948 roku, wyciągnął od Niemców gigantyczne pieniądze, a my, wzorem Izraela, nie możemy doprosić się o swoje pieniądze, o to, żeby nam zrefundowali to, co zniszczyli? – dopytywał redaktor.

W samej Agencji Wywiadu, która powinna bronić Polskę przed wpływami Niemiec i Rosji, widoczne są różnego rodzaju patologie. Dobrym przykładem jest sprawa tajnych więzień CIA w Starych Kiejkutach. Polskie służby nie potrafiły utrzymać tego w tajemnicy, a dodatkowo skradziono 30 milionów dolarów. Do dziś nie wyjaśniono, gdzie podziały się te pieniądze – zauważył dziennikarz.

– Za tajne więzienia CIA, o których już dzisiaj wszyscy wiedzą, nawet dzieci na ulicy (wyciekło – tak „szczelne” są polskie służby) dostaliśmy ok. 30 milionów dolarów. Gdzie się podziały te pieniądze? Nigdzie nie ma śladu tych pieniędzy. Kto je ukradł? Dlaczego nigdy nie było śledztwa w tej sprawie? Sprawa Starych Kiejkut, tajnych więzień CIA, za które Amerykanie zapłacili i nie ma pieniędzy? Gdzie są te pieniądze? Kto je ukradł? A jak prozaicznie rozniosła się wieść o tajnych więzieniach? Bardzo prozaicznie. Amerykanie, którzy przesłuchiwali terrorystów arabskich na terytorium Polski, uczęszczali do domów publicznych w okolicach Starych Kiejkut. Tam rozmawiali z pensjonariuszkami tych przybytków. Tak to się zaczęło roznosić, ale to się rozniosło wśród ludu. Nasze służby mogły jeszcze temu przeciwdziałać, jeżeli chcieliśmy utrzymać to w tajemnicy. Nie utrzymaliśmy, a na dodatek ukradziono 30 milionów dolarów – akcentował Witold Gadowski.

Kolejny przykład patologii w Agencji Wywiadu to sprawa zaginięcia pieniędzy z kasy pancernej AW i pożyczanie gotówki oficerom. Być może część z tych środków trafiła do Amber Gold – wskazał publicysta.

– Fundusze płynące z zachodu do Agencji Wywiadu były zamykane w kasie pancernej. Nad tą kasą miał pieczę chorąży Andrzej M., pseudonim „Carrington” (jak państwo pamiętacie serial „Dynastia” to zrozumiecie, dlaczego Andrzej M. miał pseudonim „Carrington”). W pewnym momencie już w całej Agencji Wywiadu huczało o tym, że Andrzej M. udziela nieformalnych pożyczek oficerom. Wyciągał z bloków walut studolarówki, a wkładał najpierw mniejsze nominały, a potem papier. Kiedy już mocno o tym szumiało, Andrzej M. poszedł na urlop. Kontrola wewnętrzna wykazała, że zwitki dolarów, które leżały w kasie, tylko z góry i z dołu miały studolarówki, a w środku był już pocięty papier. Kasa zapomogowo-pożyczkowa w Agencji Wywiadu – złodziejstwo. Tam też jest trop, że część tych pieniędzy trafiła do Amber Gold. Należy to sprawdzić – podkreślił redaktor.

RIRM

 

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl