W. Gadowski o zakazie wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej: Czy organom UE nie chodzi o zniszczenie polskiego przemysłu meblarskiego?
Czy czasem nie chodzi o to, żeby zniszczyć polski przemysł meblarski, który staje się coraz większą konkurencją dla firm europejskich, który staje się już wręcz potęgą w Polsce? Zakaz wyrębu drzew w Polsce, zakaz pozyskiwania gospodarczego drzewa w różnych lasach […] może być wprowadzany tylko po to, żeby polski przemysł meblarski rozbić, żeby wyeliminować konkurencję. Skąd my to znamy? Ile już gałęzi polskiego przemysłu zostało tak zniszczonych przez konkurencję europejską? – mówił w swoim „Komentarzu tygodnia” red. Witold Gadowski.
Witold Gadowski pozytywnie ocenił projekt ustawy reprywatyzacyjnej, który ma być procedowany w polskim parlamencie. Ten projekt ukróci handel roszczeniami i zapobiegnie wyrzucaniu ludzi na bruk – podkreślił.
– Przede wszystkim jest to projekt, który ukróca wszechwładzę ludzi handlujących roszczeniami. Ukróca proceder i zawód handlarzy roszczeniami. To bardzo ważne. […] W ustawie reprywatyzacyjnej jest kilka bardzo przytomnych zasad. Po pierwsze, o zwrot nieruchomości mogą ubiegać się tylko prawni spadkobiercy, a nie handlarze roszczeń. Po drugie, odszkodowania będą wypłacane w obligacjach, a nie w naturze. Według projektu będą sięgać 20-25 proc. Skończy się więc proceder wyrzucania biednych ludzi na bruk. Być może zakończy się też afera reprywatyzacyjna, choć w to, szczerze mówiąc, już trochę wątpię. Jest jeszcze jedna zasada, która jest ważna przy ustawie reprywatyzacyjnej. Roszczenia będzie można zgłaszać tylko rok po wejściu w życie ustawy – wyjaśnił.
W kontekście batalii pomiędzy Polską a Unią Europejską o możliwość cięć sanitarnych w Puszczy Białowieskiej dziennikarz zwrócił uwagę, że instytucje unijne dziwnym trafem atakują nasz kraj w tych dziedzinach, w których jesteśmy w czołówce europejskiej. Taką branżą jest m.in. hodowla zwierząt futerkowych – dodał.
– W niedługim czasie zajmę się także branżą futerkową, hodowli zwierząt futerkowych. W tej dziedzinie odbywają się wręcz kryminalne manewry różnych organizacji ekologicznych. Aktywiści tych organizacji wdzierają się na fermy, prowokują zdarzenia, które potem filmują. Trwa cała kampania służąca temu, żeby w Polsce zakazać hodowli zwierząt futerkowych, dlatego że również w hodowli zwierząt futerkowych jesteśmy w Europie potęgą – zaznaczył.
Publicysta odniósł się do słów Krzysztofa Łapińskiego, rzecznika prezydenta Andrzeja Dudy, który ogłosił, że prezydent nie ujawni treści aneksu z likwidacji WSI. Przypuszczam, że w aneksie może znajdować się metoda lokowania pieniędzy na zagranicznych kontach – powiedział red. Gadowski.
– Od końca 2015 roku Służba Kontrwywiadu Wojskowego wysyła do Kancelarii Prezydenta pisma z prośbą o oddanie tego dokumentu. Dokument nie zostaje oddany, Kancelaria nie chce go ujawnić i zachodzi pytanie: dlaczego? Rodzi się naturalnie wiele spiskowych wyjaśnień tego faktu. Sam pan prezydent jest sobie winien. Jeżeli nie występuje, nie mówi klarownie, dlaczego nie ujawni treści tego dokumentu, to będą się mnożyły przypuszczenia. Jedno z przypuszczeń, które sam mam w głowie, mówi o tym, że w aneksie opisana jest metoda lokowania pieniędzy na zagranicznych kontach. Gdyby ta metoda dziś została upubliczniona, wiele osób z naszej sfery publicznej, wielu polityków, ale także oficerów służb, miałoby kłopot, bowiem wyszłoby na jaw, jak lokują pieniądze za granicą – ocenił.
Witold Gadowski nawiązał do artykułu red. Piotra Nisztora, który został opublikowany w „Gazecie Polskiej”, w którym opisana została działalność człowieka, który wyłudzał fundusz operacyjny w CBA oraz kilku osób z nim powiązanych. Obecny rząd powinien się temu przyjrzeć, ponieważ w ten sposób może zapobiec wybuchowi afery – wskazał dziennikarz.
– Warto przyjrzeć się działalności kilku osób, które występują i w artykule pana Nisztora i w tym, co będzie działo się dalej, bo w ten sposób „dobra zmiana” ustrzeże się pierwszej poważnej afery, która właśnie zaczęła wisieć nad tym rządem i nad tymi politykami. Prawdopodobnie większość z nich nie ma nawet pojęcia, o co chodzi, ale doradzałbym, żeby się zainteresowali branżą hazardową i tym, co będzie proponowane do uchwalenia w najbliższym czasie – akcentował.
RIRM