Firmy wiatrowe kupują przychylność gmin?
Cześć firm budujących elektrownie wiatrowe na Suwalszczyźnie kupuje przychylność gmin dla lokalizacji farm – napisał Nasz Dziennik.
Zawiadomienie w tej sprawie m.in. do CBA i NIK., złożył poseł Jarosław Zieliński. Akcentuje on, że patologie w tej sprawie dotyczą zwłaszcza dwóch zjawisk. Po pierwsze gminy przyjmują wpłaty firm wiatrowych na pokrycie kosztów prac planistycznych, co jest niezgodne z prawem, ponieważ budowa takich elektrowni nie jest inwestycją celu publicznego.
– Druga patologia polega na tym, że jest w tym przepis obchodzony w taki sposób – w przypadkach gmin, które są świadome tego, że nie wolno przyjmować wpłat na plany – że zawierane są umowy darowizny lub sponsoringu. Niby to nie jest wprost na finansowanie planów i stosowanie przychylności w decyzjach, ale w istocie rzeczy właśnie o to chodzi, ponieważ w tych umowach pojawiają się takie zapisy, które wyraźnie świadczą o tym, że tym inwestorom chodzi o to, żeby właśnie tą drogą uzyskać przychylność władz gminy i żeby mogły w tych gminach te firmy inwestować w wiatraki – powiedział poseł Jarosław Zieliński.Jak dodaje poseł, wątpliwości jest jednak więcej, dlatego sprawa powinna zostać wyjaśniona.
– Trzeba to wszystko dokładnie wyjaśnić, wyświetlić w trybie pracy organów kontrolnych. To musi być sprawdzone i stąd moje wystąpienie do NIK i CBA oraz do Wojewody Podlaskiego i Regionalnej Izby Obrachunkowej. Jest także pytanie o to, czy te płace są w sposób legalny przyjmowane i dobrze księgowane. Jeżeli ustawa mówi, że nie wolno finansować planów wczesnego zagospodarowania z udziałem finansowym inwestorów przy inwestycjach, które nie są celem publicznym, to pojawia się pytanie o to: czy gmina może w sposób legalny taką wpłatę przyjąć? Moim zdaniem nie może i to powinny realizować Regionalne Izby Obrachunkowe – podkreślił poseł.
Wypowiedź posła Jarosława Zielińskiego:
RIRM