Falenta współpracownikiem ABW, CBA i CBŚ?
Biznesmen Marek Falenta, który jest podejrzanym w tzw. aferze taśmowej, miał być współpracownikiem trzech służb specjalnych: Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego i Centralnego Biura Śledczego – donosi „Gazeta Wyborcza”.
Według dziennika, służby nie wiedziały o tym fakcie. W latach 2003-2011 Falentę rozpracowywało ABW. Po pewnym czasie stał się on źródłem informacji dla służby. Wtedy też miał współpracować z CBA i CBŚ.
Maciej Wąsik, były wiceszef CBA, odnosząc się do tych informacji stwierdził, że afera taśmowa pokazała, iż nie istnieje silne państwo polskie. Dodał, że grupa kelnerów i biznesmen zakpili sobie ze specjalnych służb.
– Oczywiście trzeba do tego podchodzić w sposób ambiwalentny. Z jednej strony, rzeczywiście państwo jest słabe – kpi sobie z niego grupa kelnerów i biznesmen. A z drugiej strony, to jednak oni obnażyli, jak to państwo jest zgniłe od środka, ile jest patologii w życiu publicznym. Obnażyli, jak rządzący nie dbają o dobro publiczne, tylko o własne interesy, jak się je załatwia, gdzie jest centrum decyzyjne – nie w Sejmie, nie w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, tylko w jakiejś knajpie. Przy ośmiorniczkach czy też wołowych policzkach, załatwia się interesy z biznesmenami, załatwia się interesy między sobą – zwrócił uwagę Maciej Wąsik.
„Polskie państwo w zakresie służb specjalnych nie istnieje” – komentuje sprawę były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, poseł Antoni Macierewicz. Polityk zarzuca koalicji PO–PSL, że jej rząd doprowadził do zniszczenia i zdemoralizowania służb.
– Decyzje i działania pana Donalda Tuska, ale także pani Kopacz, którzy zniszczyli strukturę służb specjalnych podporządkowaną koordynatorowi służb specjalnych, doprowadziły do jeszcze dalej idącej destrukcji, zupełnej nieodpowiedzialności i przekształcenia się służb w prywatne wojska realizujące interesy mafijne poszczególnych grup i środowisk. To, co obserwujemy czytając akta dotyczące sprawy afery podsłuchowej, jest prawdą na temat służb specjalnych – mówi Antonii Macierewicz.
Śledztwo ws. afery podsłuchowej jest przedłużone do 17 września. Jeszcze w ub.r. zarzuty postawiono m.in. biznesmenowi Markowi Falencie, który miał zlecić wykonanie nagrań. Falenta nie przyznaje się do zarzutów. Politycy Prawa i Sprawiedliwości podkreślają, że sprawę afery podsłuchowej powinna wyjaśnić komisja śledcza.
RIRM