Europie grożą przerwy w dostawach gazu?
Ministrowie ds. energii wszystkich krajów należących do UE mają dziś rozmawiać o bezpieczeństwie dostaw gazu w kontekście Ukrainy. Specjalną telekonferencję z ich udziałem zapowiedział Komisarz Unii ds. energii Guenther Oettinger.
Janusz Kowalski, ekspert ds. bezpieczeństwa energetycznego, sądzi, że agresja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę grozi dużej części państw europejskich, w tym Polsce, przerwami w dostawach gazu ziemnego.
– Warto przypomnieć, że z kierunku ukraińskiego do Polski rocznie wpływa 4-4,5 mld m3 gazu z 15 mld m3, które rocznie potrzebuje polska gospodarka. Innymi słowy jakiekolwiek zakłócenia w dostawach gazu z kierunku ukraińskiego oznaczają bardzo duże kłopoty dla polskiej gospodarki, a winę za to oczywiście ponosi premier Donald Tusk, który 7 lat temu opóźnił realizację kilku ważnych projektów dywersyfikacyjnych i w siódmym roku rządów koalicji PO-PSL nadal infrastrukturalnie Polska nie jest bezpieczna energetycznie w obszarze gazu ziemnego – mówi Janusz Kowalski.
W czwartek, w liście do 18 europejskich przywódców prezydent Rosji Władimir Putin ostrzegł, że Gazprom może być zmuszony do przejścia na system przedpłat w handlu gazem z Ukrainą, a w przypadku naruszenia warunków płatności całkowicie lub częściowo przerwać dostawy gazu.
Może to doprowadzić do redukcji dalszych dostaw do Europy. W piątek Putin zapewniał, że Rosja zrealizuje swe zobowiązania wobec europejskich klientów kupujących jej gaz i nie planuje wstrzymania dostaw gazu na Ukrainę. Zastrzegł jednak, że Moskwa może zobligować Kijów do płacenia za gaz z góry.
RIRM