Eksperci o projekcie budżetu: typowo wyborczy
To typowo wyborczy budżet, który nie służy rozwojowi państwa – oceniają politycy opozycji oraz eksperci, odnosząc się do przyjętego wczoraj przez rząd wstępnego projektu budżetu na przyszły rok.
Według założeń deficyt budżetowy będzie o prawie 10 mld zł większy niż w obecnym roku. W kasie państwa zabraknie prawie 55 mld zł. W zeszłym roku było to ponad 46 mld zł.
– To oznacza, że przejedzono pieniądze, które zostały zaczerpnięte z OFE. Nie posłużyły na rozwój inwestycji. Te zasoby się skończyły, i dziś rząd koalicji PO-PSL próbuje poprzez wysoki deficyt odłożyć na następne pokolenia obowiązek spłaty zaciągniętych długów – mówi Mariusz Błaszczak, przewodniczący KP PiS
Polityk ocenia, że należy w związku z tym zmienić zarówno budżet, jak i cały system podatkowy i emerytalny.
Zgodnie z projektem resortu finansów przewiduje się, że w przyszłym roku dochody budżetu państwa wyniosą ponad 296 mld zł. Wydatki zaś ponad 351 mld zł. PKB według rządu ma wzrosnąć o 3,8 proc., a średnioroczna inflacja wyniesie 1,7 proc. Wynagrodzenia w gospodarce narodowej wzrosną nominalnie o 3,6 proc., zatrudnienie o 0,8 proc.
– W Polsce wciąż budżet konstruowany jest w ujęciu operacyjnym rocznym i on jest tylko i wyłącznie planem księgowym. Natomiast nie służy celowi jakim jest rozwój państwa. Nikt nie patrzy na budżet w ujęciu zadaniowym. (…) I to jest to największe wezwanie, jakie stoi przed jakąkolwiek władzą, która chce w Polsce sprawować skuteczne, sprawcze rządy – wskazuje Marcin Kędzierski, ekonomista z Katedry Studiów Europejskich Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie
Do kasy państwowej z tytułu podatków wpłynie ponad 268 mld zł. Przed wyborami rząd zapowiada także jednorazowe dodatki dla najbiedniejszych emerytów, będą one uzależnione od wysokości otrzymywanego świadczenia. Padły również zapowiedzi świadczeń rodzicielskich oraz program rozwoju żłobków.
TV Trwam News/RIRM