EKO ENERGIA domaga się zwrotu darowizny
Spółka EKO ENERGIA domaga się od władz gminy Krasnopol zwrotu darowizny. Swoją decyzję argumentuje „rażącą niewdzięcznością” gminy. Jak informuje „Nasz Dziennik” chodzi o kwotę blisko 400 tys. zł, którą spółka przeznaczyła na budowę dróg i oświatę.
W piśmie inwestor podkreślił jednak, że darowizna jest elementem „wdzięczności” za możliwość dojazdu do miejsc planowanej inwestycji farm wiatrowych. Tymczasem gmina przyjęła uchwałę w której zapisano, że farmy wiatrowe jeśli staną to wyłącznie w odległości nie mniejszej niż 2 km od zabudowań.
Poseł Andrzej Adamczyk podkreśla, że sytuacja ta pokazuje wielki stopień korupcji w państwie polskim. Dodaje również, że konieczna jest skrupulatna rewizja.
– Każda gmina, w sposób szczególny włodarze każdej gminy i jej mieszkańcy powinni patrzeć na tak zwanych inwestorów elektrowni wiatrowych. To przecież w imieniu inwestorów zza oceanu z olbrzymim kapitałem, funkcjonują polskie firmy. Warto przyglądać się wszystkim ruchom, które traktują Polskę jako bantustan, gdzie można kupić wszystkich i wszystko. Sprzyja temu niestety PO. Rząd Donalda Tuska blokuje przyjęcie jasnych, precyzyjnych przepisów, które uniemożliwiłyby tego typu działania – powiedział poseł Andrzej Adamczyk.Od września ub.r. trwa ogólnopolska kontrola NIK dot. budowy lądowych elektrowni wiatrowych w latach 2009-2013. Dokumenty związane z wiatrakami sprawdzali też funkcjonariusze CBA. Jednak nie przekazali informacji o wynikach działań.
RIRM