„Nasz Dziennik”: IPN korzysta ze zdjęć CIA w poszukiwaniach ofiar komunizmu
Instytut Pamięci Narodowej sięga po zdjęcia amerykańskiej CIA, aby odnaleźć miejsca ukrycia ofiar komunistycznych represji. Pomóc mają fotografie wykonane przez amerykańskich lotników w latach 50. i 60. Większość z nich odtajniono, a korzystać z nich może m.in. IPN. Jego eksperci rozwinęli technikę poszukiwań w oparciu o zdjęcia lotnicze.
Na takich fotografiach można dostrzec różnicę między obszarem, który przekopano, a tym nienaruszonym. Pozwala to na wytypowanie miejsca potencjalnego ukrycia czegoś. Zdjęcia będą pomocne także w innych projektach Instytutu.
Nawiązaliśmy współpracę z synem słynnego lotnia amerykańskiego Gary’ego Powersa – informuje w rozmowie z Redakcją Informacyjną Radia Maryja prof. Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes IPN i inicjator programu poszukiwań ofiar komunizmu.
– Przypomnijmy, że ta ostatnia misja Gary’ego Powersa z 1960 roku zakończyła się zestrzeleniem przez sowiecką obronę przeciwrakietową samolotu U-2. Lotnik dostał się w ręce sowieckie, ale zbiory, które pozostały po jego misji, ale też misjach wcześniejszych (…) białych fotografii, znajdują się w tej chwili w archiwach amerykańskich. Poprzez współpracę z Francisem Garym Powersem, z jego synem posiadającym ogromną wiedzę na temat tego zbioru, ale także orientującym się w możliwościach pozyskiwania tych materiałów do naszych celów, liczymy na to, że będziemy mogli dotrzeć do fotografii, które kiedyś stanowiły symbol zimnej wojny, a dzisiaj mogą pomóc – wskazał Krzysztof Szwagrzyk.
Amerykanie fotografowali przede wszystkim obiekty wojskowe. Aparaty w ich samolotach uwieczniły także większość głównych polskich miast.
Instytut Pamięci Narodowej zainteresowany jest zarówno zdjęciami przedstawiającymi tereny Polski, m.in. Poznania z czerwca 1956 r., jak i fragmentami Białorusi i Ukrainy. To tam poszukiwane są nadal nieznane miejsca pochówku ofiar zbrodni katyńskiej czy obławy augustowskiej.
RIRM