Dyrektor Radia Maryja wspomina Matkę Angelicę
„Przyszła do rozmównicy i wyciąga spod szkaplerza coś prostokątnego, cienkiego, w białej flanelce. Mówi: „To mam od prymasa Polski”. I wyciąga ryngraf Matki Bożej Częstochowskiej” – zaznaczył o. Tadeusz Rydzyk CSsR, który na antenie Radia Maryja wspominał swoje spotkania ze zmarłą Matką Angelicą, założycielką amerykańskiej stacji telewizyjnej EWTN.
Dyrektor Radia Maryja kilkukrotnie rozmawiał z Matką Angelicą. Do pierwszego spotkania doszło w Rzymie. Później o. Tadeusz Rydzyk CSsR wyjeżdżał także do Stanów Zjednoczonych, gdzie w siedzibie telewizji – w Atlancie – prowadził kolejne rozmowy z założycielką amerykańskiej stacji EWTN.
– Myśląc o telewizji, miałem to szczęście spotkać się z nią parę razy. (…) Podczas jednego ze spotkań Matka Angelica przyszła do rozmównicy i wyciągnęła spod szkaplerza coś prostokątnego, cienkiego, w białej flanelce. Mówi: „To mam od prymasa Polski”. I wyciąga ryngraf Matki Bożej Częstochowskiej. „Taki ryngraf nosili w Polsce rycerze na swoich zbrojach. My jesteśmy rycerzami Matki Boskiej, prawda?” – mówi do mnie. (…) Mówię: „Ja też noszę ten ryngraf pod szkaplerzem, bo ja też jestem rycerzem Matki Bożej”.
Jak zauważył o. Tadeusz Rydzyk CSsR, interesujące jest to, że telewizję EWTN założyła siostra klauzurowa z zakonu kontemplacyjnego. Dodał, że „wszystko, co dobre zaczyna się od małych rzeczy”.
– Nie można lekceważyć najmniejszych natchnień Ducha Świętego do małych czynów. Przychodził do niej świecki człowiek, który zajmował się duszpasterstwem w więzieniach. Matka Angelica go natchnęła, spowodowała, że zaczął zanosić małe ulotki do więzień z religijnymi treściami. Od tego się zaczęło, a później – po jakimś czasie – mówią: „telewizja”.
Dyrektor Radia Maryja wspominał, że po założeniu fundacji, siostry zaczęły się modlić o telewizję. Aby znaleźć pieniądze na sprzęt, siostry produkowały haczyki do łowienia ryb.
– Wiem to wszystko nie z książek, tylko ze spotkań z matką Angelicą, jej współpracownikami i z tym świeckim człowiekiem, który później został stałym diakonem. (…) Siostry produkowały haczyki ale to nie dało pieniędzy na telewizje (…). Siostra Angelica mówiła: „Panie Jezu dla Ciebie chcę, a Ty wystawiasz nas na próbę”.
Jak podkreślił, Matka Angelica – myśląc, że pieniądze się znajdą – zamówiła sprzęt. Była w rozmównicy, gdy zobaczyła duży, ciężarowy samochód wiozący wyposażenie potrzebne do stworzenia telewizji. „Zaczęła tę telewizję w garażu” – akcentował redemptorysta.
– „Co ja mam teraz zrobić? Jak zapłacić za ten sprzęt?” I jest wtedy telefon. Ktoś mówi: „Przeczytałem artykuł, że siostry robią haczyki dla rybaków. Jest to interesujące. Chciałbym wiedzieć coś więcej na ten temat. Jestem gotów pomóc”. Ona mówi: „Tak? To proszę tyle i tyle pieniędzy, czek na tyle tysięcy dolarów”. On mówi: „Stop, stop. Ja tylko powiedziałem, że chcę pomóc”. „Ale już jest sprzęt, co mamy zrobić?” – pytała. W taki sposób ten człowiek rozwiązał pierwszy problem.
Przypomniał, że podczas spotkania w amerykańskim episkopacie biskupi pytali Matkę Angelicę, dlaczego robi telewizję. Wskazywali przy tym, że jest to zadanie episkopatu, mówili o swoich planach w tej sprawie.
– Z całym szacunkiem, ale do dzisiaj episkopat amerykański nie zrobił telewizji, a ta biedna siostra z zakonu zamkniętego i klauzurowego tak to zorganizowała, takich ludzi znalazła, że zrobiła telewizję.
Dyrektor Radia Maryja wspominał dziś Matkę Angelicę na antenie Radia Maryja [SŁUCHAJ].
RIRM