Drastyczny wzrost cen biletów
Niemal wszystkie duże miasta planują od przyszłego roku podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej – napisała jedna z gazet.
W Warszawie od 1 stycznia jednorazowy bilet na przejazd komunikacją miejską zdrożeje z 3,60 zł do 4,40 zł, a w Krakowie z 3,20 zł do 4 zł. Podwyżki zapowiadane są także w Toruniu, Łodzi, Katowicach, Kielcach, Poznaniu i Gdańsku.
Władze miast twierdzą, że podwyżki mają związek z tym, że nie stać ich na utrzymywanie komunikacji miejskiej, do której – przy obecnych cenach – dokładają od 30 do 70 proc. kosztów.
Zdaniem Jacka Cieślikowskiego, radnego PiS z Warszawy wzrost cen to skutek niewłaściwego zarządzania.
– To pokazuje choćby w Warszawie, że spółki miejskie pod władzą PO są zarządzane w sposób niewłaściwy, w sposób nieracjonalny. Stąd braki tych środków, a w konsekwencji sięganie do kieszeni mieszkańców Warszawy. Pokazuje to, że Platforma buduje ilość administracji, ale za tym nie idzie jakość obsługi mieszkańców Warszawy czy też innych miast Polski – powiedział Jacek Cieślikowski.Podwyżka cen biletów to kolejny cios skierowany w najbiedniejszych obywateli miast – podkreśla poseł.
– To pokazuje w którą stronę PO kieruje ręce. One skierowane są do tych, którzy są słabsi a nie do tych bogatszych. Sięga do kieszeni najbiedniejszych –akcentuje Jacek Cieślikowski.
Wypowiedź Jacka Cieślikowskiego:
RIRM