Dramatyczna sytuacja w kopalni Bogdanka
Zarząd kopalin Bogdanka redukuje zatrudnienie. Pracę może stracić nawet 400 osób. Powodem jest zmniejszenie wydobycia węgla w kopalni. Pracownicy domagają się utrzymania miejsc pracy i poziomu płac z ubiegłego roku.
Powodem obniżenia poziomu wydobycia węgla w Bogdance był spadek cen na rynku węgla, a co za tym idzie, trudności w sprzedaży. W pierwszym kwartale bieżącego roku sytuacja lubelskiego węgla znacznie się pogorszyła. Sprzedaż spadła aż o 12,5 proc., a wydobycie o 11 proc. Kłopoty ze sprzedażą węgla spowodowały, że zarząd spółki podjął działania w kierunku obniżenia produkcji, a co za tym idzie, niewykluczona jest i redukcja etatów. Wiele rodzin pozostanie bez środków do życia.
– Okazuje się, ze zarząd planuje pozbyć się pracowników rodzimej załogi. Do końca roku ma to być ponad 400 osób, z czym my, jako strona społeczna, absolutnie się nie zgadzamy – podkreślił Adam Partyka, zastępca przewodniczącego NSZZ „Solidarność” w kopani Bogdanka.
Zbigniew Stopa – prezes lubelskiej Bogdanki – zwraca uwagę, że zwolnienie pracowników jest nieuniknione, ponieważ kopalnia to firma prywatna, która działa na zasadach rynkowych.
– Nie możemy liczyć na żadne wsparcie ze strony państwa, a więc w związku z tym, musimy działać na zasadach rynkowych by utrzymać się na powierzchni, a więc żeby mieć odpowiednie parametry ekonomiczne. Jesteśmy zmuszeni do redukcji produkcji, a co za tym idzie, dostosowania do organizacji całej firmy, poziomu produkcji, czyli ograniczenie zatrudnienia – powiedział Zbigniew Stopa.
Przeciwko dramatycznej sytuacji lubelskiej Bogdanki w minioną środę przed siedzibą zarządu spółki protestowali związkowcy.
– Protest dotyczy polityki zarządu, jeżeli chodzi o politykę zatrudnienia, o kwestie przyszłości rozwoju Bogdanki – dodał Adam Partyka.
TV Trwam News/RIRM