Dr M. Szołucha: Jeśli KE nie zgodzi się na fuzję Lotosu z Orlenem, to znaczy, że uległa lobbystom zagranicznych koncernów

Jeśli Komisja Europejska nie zgodzi się na fuzję Lotosu z Orlenem, będzie to oznaczało, że uległa lobbystom zagranicznych koncernów – uważa dr Marian Szołucha. PKN Orlen czeka na decyzję Brukseli w tej sprawie.

Wniosek o zgodę na przejęcie kapitałowe Grupy Lotos Orlen skierował do KE na początku lipca.          Celem fuzji jest m.in stworzenie silnego gracza z międzynarodowym potencjałem, jeszcze bardziej liczącego się na rynku dostaw ropy. Złożony wniosek zawiera m.in. założenia transakcji i argumentację dotyczącą jej wpływu na konkurencję na rynkach.

Dr Marian Szołucha, ekonomista z Akademii Finansów i Biznesu Vistula, liczy na pozytywne rozstrzygnięcie KE ws. fuzji.

– Trzeba o tym jak najgłośniej mówić, bo jeśli taka zgoda nie zostanie wydana, to uważam, że stanie się to pod presją lobbystów wielkich zagranicznych koncernów, które zrobią wiele, aby nie dopuścić do powstania polskiego, narodowego, już naprawdę sporego przynajmniej na skalę regionu czempiona w sektorze paliwowo-energetyczno-chemicznym. Grupa Orlen, to przecież także spółka Anwil z Włocławka, a więc stricte sektor chemiczny. Bardzo trzymam kciuki za to połączenie, cieszę się, że wszystkie dokumenty zostały odpowiednio wcześniej przygotowane i wysłane do Komisji Europejskiej, że wreszcie ten proces nabiera realnego kształtu. W Polsce mówiło się o tym od 20 lat, a w tym czasie konsolidację firm swojego sektora krajowego przeprowadzili właściwie wszyscy w Europie – wskazuje ekspert.

Proces przejęcia kapitałowego Grupy Lotos przez PKN Orlen został zainicjowany w lutym ubiegłego roku. Podpisano wówczas list intencyjny ze Skarbem Państwa, który posiada w gdańskiej spółce 53 proc. głosów.

RIRM