Dowody dot. eksplozji w salonce trafią do prokuratury

Antoni Macierewicz, przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. zbadania przyczyn katastrofy, chce ponownego wszczęcia śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.

Z raportu: „Cztery lata po Smoleńsku. Jak zginął prezydent RP” przedstawionego przez zespół wynika, że w salonce rządowego Tupolewa doszło do eksplozji. Dziś członkowie zespołu dowody w tej sprawie mają przekazać prokuraturze.

Antoni Macierewicz, podkreśla że spalone elementy salonki, w której leciał prezydent Lech Kaczyński, znalazły się w odległości kilkudziesięciu metrów od burty samolotu. Poseł tłumaczy, że elementy salonki zapaliły się w powietrzu, a nie po uderzeniu samolotu w ziemię.

– Eksperci Donalda Tuska zaczęli informować opinię publiczną, że to się stało na skutek wybuchu paliwa po uderzeniu samolotu w ziemię. To nieprawda. To miało miejsce wcześniej, materiał dowodowy w tej sprawie przekażemy prokuraturze. Chcemy uzasadnić, obok innych materiałów dowodowych (które już przekazaliśmy), że wniosek polskich naukowców by na nowo wszcząć postępowanie badawcze nad tragedią (która doprowadziła do śmierci polskiego prezydenta i polskiej elity) jest wymogiem polskiej racji stanu – powiedział Antoni Macierewicz.

Wczoraj minęły cztery lata od tych tragicznych wydarzeń w których zginął prezydent RP  Lech Kaczyński a wraz z nim 95 osób, w tym pierwsza dama, najwyżsi dowódcy Wojska Polskiego i czołowi przedstawiciele polskiej polityki.

RIRM

drukuj