Donald Tusk szykuje wojsko na 11 listopada

Wojsko przeciwko obywatelom – taki plan przewidział premier Donald Tusk na 11 listopada, kiedy to w Warszawie spotkają się narodowcy i anarchiści.

Jedni świętować będą dzień niepodległości, drudzy przyjadą na konferencję klimatyczną. Wspólny termin i miejsce obu wydarzeń może być częścią prowokacji. O ile data konferencji ekologów jest ruchoma i została wyznaczona pięć lat temu, o tyle stolicę kraju jako miejsce wydarzenia na początku grudnia 2012 roku wyznaczył minister środowiska Marcin Korolec.

Poseł Jarosław Zieliński, wiceprzewodniczący Komisji Spraw Wewnętrznych pomysł użycia wojska uznaje za absurdalny. Jak mówi, spornej sytuacji można było uniknąć wcześniej, gdyby wyznaczono miasto na rzecz konferencji ekologów.

– Popełniono poważny błąd, wyznaczając w tym miejscu i czasie drugie spotkanie, które mogłoby się odbyć w innym terminie. A jeżeli nie, to miast w Polsce, które byłyby właściwe dla takiego zgromadzenia, jest co najmniej kilka. Obwiniam za to rząd, że podjął taką decyzję. Może dojść do niepotrzebnej konfrontacji. Co do użycia wojska, uważam ten pomysł za absurdalny – moim zdaniem od pilnowania porządku i spokoju są formacje wewnętrzne, zwłaszcza policja – wyjaśnia poseł Jarosław Zieliński.

Poseł zaznacza, że każdy, kto chce zamanifestować swoje przywiązanie do tradycji niepodległościowej powinien mieć zagwarantowane godne warunki uczestnictwa w obchodach tego święta.

– Święto 11 listopada jest świętem narodowym, naszym polskim świętem odwołującym do momentu odzyskania niepodległości; angażuje bardzo głębokie uczucia patriotyczne. Święto to, nie powinno być niczym zakłócane. Wszyscy Polacy mają prawo manifestować przywiązanie do tradycji niepodległościowej, chcą to zrobić i trzeba oczekiwać od rządu, żeby tym wszystkim Polakom, którzy chcą w tym dniu zamanifestować swoje przywiązanie do Ojczyzny, do naszej historii niepodległości Polski, zaprezentować godne warunki świętowania – akcentuje poseł Jarosław Zieliński.

RIRM