„Do Rzeczy” ujawnia nazwiska inwigilowanych dziennikarzy
Służby za czasów koalicji PO–PSL według gazety podsłuchiwały praktycznie cały dział krajowy dziennika „Rzeczpospolita”.
Wśród osób śledzonych miał być ówczesny naczelny dziennika Paweł Lisicki i jego zastępca Piotr Gabryel. Służby miały też śledzić między innymi Wojciecha Wybranowskiego, Piotra Gociekę, Elizę Olczyk i Piotra Nisztora. W sumie ujawniono dziś 27 nazwisk.
Poseł Anita Czerwińska z sejmowej komisji kultury i środków przekazu nie jest zaskoczona wiadomością o podsłuchiwaniu dziennikarzy. Zwraca uwagę, że wielu dziennikarzy odrzucało myśl, iż za czasów koalicji PO–PSL demokracja szwankowała.
– Takich środowisk niezależnych mediów, o których niezależność trzeba było walczyć, takich jak choćby Telewizja Trwam czy Radio Maryja, było niewiele. Pozostali dziennikarze w jakiś sposób uczestniczyli w tym i można powiedzieć kolokwialnie – przyklepywali ten stan rzeczy. Nie sprzeciwiali się mu i niestety w ten sposób przyczyniali się [do tego]. Można powiedzieć, że w jakimś sensie było to współsprawstwo – skomentowała poseł Anita Czerwińska.
W ubiegłym miesiącu minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński poinformował, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego w czasie rządów PO–PSL inwigilowała 48 dziennikarzy.
Zastrzegł, że nie wie jeszcze, czy były to działania zgodne z prawem. Jednocześnie nie wykluczył, że lista podsłuchiwanych może jeszcze się powiększyć.
RIRM/TV Trwam News