D. Różycki przed komisją ds. Amber Gold: Nie wiedziałem o działaniach operacyjnych ABW, nie wydawałem dyspozycji
Nie wiedziałem o działaniach operacyjnych Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego ws. Amber Gold, nie wydawałem dyspozycji – powiedział Dariusz Różycki, były Prokurator Okręgowy z Gdańska. Jego przesłuchanie przed sejmową komisją śledczą trwało ok. trzech godzin.
Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann zaznaczyła, że celem dzisiejszych przesłuchań jest ustalenie, kto stał za spowolnieniem śledztwa – prokuratura czy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Jak mówił prok. Różycki, sprawę Amber Gold „słabo pamiętał”. W tym czasie przebywałem prawdopodobnie na urlopie – wyjaśniał.
Pytany o to, kto podjął decyzję, aby wątek udziału w sprawie Michała Tuska był objęty oddzielnym śledztwem, odpowiedział, że nie pamięta, czy to była jego decyzja.
– Moim zdaniem nie było tzw. układu trójmiejskiego, który chronił sprawę – ocenił świadek.
Poseł Jarosław Krajewski, wiceprzewodniczący komisji, poruszył wątek zakupionego przez świadka mieszkania.
Jarosław Krajewski: W aktach sprawy operacyjnej prowadzonej przez ABW znajduje się częściowo odtajniona notatka, z której wynika, że jeden z prokuratorów gdańskich miał po zaniżonej cenie – ok. 400 tys. zł – nabyć od dewelopera mieszkanie warte na rynku 800 tys. zł. Czy świadek ma wiedzę, którego z prokuratorów z prokuratury gdańskiej dotyczy ta informacja?
Dariusz Różycki: Takiej informacji nigdy nie miałem przed sobą, ale też przypuszczam, że to chodzi o mnie.
Jarosław Krajewski: Chodzi o Pana.
Drugim świadkiem, którego przesłuchanie zaplanowano na dziś, jest Ireneusz Tomaszewski, były Prokurator Apelacyjny z Gdańska.
Obaj świadkowie zeznają przed komisją śledczą już po raz drugi.
Zuzanna Dąbrowska/RIRM