Coraz więcej osób ubiega się o świadczenia przedemerytalne

Co raz więcej Polaków po 55. roku życia ubiega się o świadczenia przedemerytalne. Miesięcznie zgłasza się 3 tys. chętnych – napisał jeden z dzienników.

Na początku 2012 r. takie świadczenia pobierało 96,8 tys. Polaków.  W styczniu 2013r., już 123 tys. osób, a we wrześniu 145,5 tys.

Sytuacja spowodowana jest problemem ze znalezieniem w tym wieku pracy. Tymczasem tylko w październiku br. upadło 85 firm zatrudniających prawie 4 tys. osób. Od stycznia do października działalność zakończyło 798 firm. Drastycznie zatem wzrasta liczba wnioskodawców.

Według danych, na które powołuje się gazeta, w styczniu ub. r. ZUS na świadczenia przedemerytalne wydawał 91 mln zł miesięcznie, teraz już 150 mln.  Świadczenie przedemerytalne to średnio ok. 1 tys. zł.

Prof. Grażyna Ancyparowicz, ekonomista, mówi że na tak trudną sytuację składa się wiele czynników. To błędna polityka rządu, prywatyzacja prowadzona jest w sposób niekorzystny dla gospodarki, do tego dochodzi niewystarczająca walka ze wzrastającym bezrobociem. Ekonomista podkreśla, że świadczenia przedemerytalne są konsekwencją likwidacji wcześniejszych emerytur.

– Całe szczęście, że są świadczenia przedemerytalne, bo w przeciwnym razie ci ludzie, albo w ogóle nie dostaliby żadnych zasiłków, albo dostaliby groszowe zasiłki przez pół roku.  W ten sposób zostaliby pozbawieni środków do życia pod koniec swojej kariery zawodowej (…). Martwię się czym innym – tym, że te świadczenia emerytalne będą wygasały, dlatego że od przyszłego roku wchodzą nowe przepisy i zamiast świadczeń emerytalnych – jeśli ktoś ich nie nabędzie do końca tego roku – będziemy mieli tzw. emerytury częściowe. Będzie to zupełny kataklizm, dlatego że kwoty pieniędzy (zresztą niewielkie), jakie ci ludzie dostaną, będą pomniejszały ich oszczędności emerytalne – tłumaczy prof. Grażyna Ancyparowicz.

Profesor zwraca również uwagę na wzrastające w błyskawicznym tempie bezrobocie. Dodaje, że Polacy nie z własnej woli są wykluczani z rynku.

– Z moich szacunków wynika, że w Polsce jest 10 mln ludzi wykluczonych z rynku pracy. 5,8 mln to ludzie, którzy albo korzystają z zasiłku i różnego rodzaju świadczeń, albo (prawie 2,8 mln) którzy mimo, że są w wieku produkcyjnym, powyżej 25 roku życia – czyli nie wchodzą tu w grę studia, ani inne okoliczności uzasadniające bierność zawodową – są na utrzymaniu członków rodzin. Myślę, że ta sytuacja dojrzała do tego, żeby zrewidować dotychczasową politykę – stwierdza ekonomista.

Minister pracy, gdy wprowadzano ustawę podwyższającą wiek emerytalny do 67 lat, zapowiedział specjalny program na aktywizację osób po sześćdziesiątym roku życia. Wciąż go jednak nie ma.

RIRM

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl