Coraz mocniejszy międzynarodowy sprzeciw ws. budowy Nord Stream II
Prezydencja Rumunii i dyplomacja USA wysłały mocny sygnał w stronę Rosji i państw zachodnich zaangażowanych w Nord Stream II – ocenił poseł Prawa i Sprawiedliwości Maciej Małecki. Chodzi o działania prezydencji Rumunii w Unii Europejskiej, która przyśpieszyła prace nad rewizją dyrektywy gazowej. To szansa na opóźnienie lub blokadę Nord Stream II.
Rumunia odmroziła dyrektywę gazową – zatrzymaną przez Bułgarów i Austrię. Wznowienia prac nad dokumentem domagała się m.in. Polska. Za sukces także polskich władz, trzeba uznać sygnał, jaki popłynął ze Stanów Zjednoczonych.
Amerykański ambasador w Berlinie wysłał list do zachodnich koncernów realizujących projekt gazociągu Nord Stream II. Jest w nim mowa o objęciu ich sankcjami, jeśli nie wycofają się z kontrowersyjnego przedsięwzięcia [więcej].
To dobre wiadomości dla Polski i krajów sprzeciwiających się Nord Stream II – powiedział Maciej Małecki, przewodniczący sejmowej Komisji do Spraw Energii i Skarbu Państwa.
– To są dobre wiadomości dla wszystkich krajów, które widzą zagrożenie, jakie niesie budowa gazociągu Nord Stream II dla Europy Środkowo-Wschodniej. Stany Zjednoczone w bardzo mocny sposób przypomniały, że dalsza współpraca i zaangażowanie się koncernów z Europy zachodniej w budowę gazociągu Nord Stream II będzie skutkowało sankcjami ze strony USA. Równocześnie prezydencja rumuńska zapowiedziała wyjęcie z zamrażarki dyrektywy gazowej, której wprowadzenie zmusi Gazprom do rywalizowania na rynkowych europejskich warunkach takich, jakie wymagane są od wszystkich gazociągów dostarczających gaz do Europy – podkreślił polityk PiS.
Poseł dodał, że polska dyplomacja była jedną z pierwszych, która rozpoczęła bój w UE o poszanowanie solidarności europejskiej, sprzeciwiając się Nord Stream II. Inwestycja rosyjskiego Gazpromu zmonopolizowałaby rynek gazu w Europie Środkowo-Wschodniej. Polskie działania popierają też inne kraje bałtyckie i Ukraina.
RIRM