Co dalej z Katalonią?
Władze Katalonii w sposób świadomy i celowy naruszają konstytucję oraz autonomię – uważa król Hiszpanii Filip VI. Premier Katalonii Carles Puigdemont zapowiada natomiast, że proklamowanie niepodległości nastąpi w ciągu kilku dni. Niespokojną sytuacją w Hiszpanii zajął się Parlament Europejski.
W Parlamencie Europejskim w Strasburgu odbyła się w środę debata na temat sytuacji w Katalonii po referendum dotyczącym niepodległości tego autonomicznego regionu Hiszpanii. Przedstawiciele unijnych instytucji dotychczas ostrożnie wypowiadali się na temat referendum, by nie podsycać nastrojów separatystycznych w innych państwach europejskich. Zostali za to surowo skrytykowani przez media, dlatego w PE odbyła się debata na ten temat.
Europoseł Karol Karski przypomniał, że Katalończycy już opowiedzieli się wcześniej w referendum za pozostaniem w Hiszpanii.
– Katalończycy już kilka lat temu w referendum oświadczyli, że zostają w Hiszpanii i zgodnie z międzynarodowym prawem samostanowienia może to być realizowane tylko raz. Zadecydowali i jest to wybór skuteczny i wiążący. (…) Oderwanie części terytorium państwa, secesja, jest jedną z najcięższych zbrodni, jeśli nie najcięższą, w prawie każdego państwa – wskazał prof. Karol Karski.
W międzyczasie król Hiszpanii Filip VI zarzucił katalońskim przywódcom „nieodpowiedzialne zachowanie”.
– Przez długi czas władze w Katalonii w sposób powtarzalny, świadomy i celowy naruszały konstytucję i autonomię, która jest prawem uznającym i chroniącym historyczne instytucje i samorządy – powiedział król Hiszpanii.
Zdaniem monarchy, plany ogłoszenia niepodległości Katalonii są zagrożeniem dla ekonomicznej i społecznej stabilności regionu i całej Hiszpanii. Ale premier Katalonii jest nieugięty.
– Zamierzamy ogłosić niepodległość w 48 godzin po ogłoszeniu wszystkich oficjalnych wyników – zaznaczył Carles Puigdemont.
Dr Pablo de la Fuente z Katalonii podkreślił, że media europejskie nie przedstawiają sytuacji w sposób obiektywny.
– Większa cześć Katalończyków jest razem z królem. Zwolennicy niepodległości wykorzystują różne środki, aby doprowadzić do zaognienia sytuacji. Można nawet powiedzieć, że szukali sytuacji, w której doszłoby do ofiar. Z drugiej strony mamy w miarę stonowaną akcję ze strony władz hiszpańskich, które próbują powstrzymać ten proces w sposób pokojowy – wskazał dr Pablo de la Fuente.
Poza tym – jak zauważył europoseł Marek Jurek – w Parlamencie Europejskim to komuniści najbardziej atakują władze Hiszpanii.
– Oni są najmniej wrażliwi i najbardziej przeciwni tym podstawowym i łączącym nas wartościom społecznym, a sam mechanizm Unii Europejskiej faworyzuje separatyzmy. Te separatyzmy często mają nadzieję, że w instytucjach Unii będą miały oparcie – powiedział przewodniczący Prawicy Rzeczypospolitej.
Jeśli chcemy wyjść z tych wszystkich kryzysów, musimy być solidarni i szanować decyzje państw narodowych – dodał.
– Sprawa Katalonii pokazuje, jak bardzo dla narodów Europy jest ważne utrzymanie tych zasadniczych linii swojego interesu narodowego. Dla Polski czy Węgier to jest dekomunizacja, a dla Hiszpanii to zawsze była jedność narodowa – wskazał Marek Jurek.
Milczenie nie tylko instytucji europejskich, ale również większości rządów bardziej ujawnia zakłopotanie niż niepewność – komentował słowacki europoseł Branislav Škripek.
– Absolutnie nie może być tak, że policja rani na ulicach ludzi. Ale nie może być również tak, że władza regionalna występuję przeciwko rządowi. Jeśli politycznie nie uda się zaprowadzić porządku, to będziemy mieli duży problem – podkreślił europoseł.
TV Trwam News/RIRM