Co dalej z dekomunizacją warszawskich ulic?
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiedział, że w przyszłym tygodniu z radnymi przedstawi inicjatywę w sprawie zmian nazw ulic w stolicy.
Zmiany wynikają z decyzji Naczelnego Sądu Administracyjnego, na mocy której w Warszawie w miejsce ul. Lecha Kaczyńskiego powróciła al. Armii Ludowej. Mają też zniknąć tabliczki z nazwami ulic Anny Walentynowicz czy Danuty Siedzikówny „Inki”. Trzaskowski na antenie jednej ze stacji TV podtrzymał, że te nazwy ulic w procesie dekomunizacji zostały zmienione z pogwałceniem prawa, i powołał się na orzeczenie sądu.
Jednocześnie dopytywany, czy po decyzji NSA wszystkie nazwy ulic zostaną ponownie zmienione, odparł, że nie jest to przesądzone. To, co się dzieje w Warszawie ws. dekomunizacji ulic to oznaka złej woli – ocenił poseł PiS-u Jan Mosiński.
– Zła wola warszawskiego ratusza, poprzedniczki Rafała Trzaskowskiego, Hanny Gronkiewicz-Waltz, obecnych władz Miasta Stołecznego Warszawy, czyli Platformy Obywatelskiej i tych lewicowych różnych formacji. Przykre bo zapewne Bierut się cieszy zza grobu, Armia Ludowa jest ważniejsza niż prezydent państwa, prezydent stolicy Lech Kaczyński, jego dorobek naukowy, ale też i ten, który świadczy o jego nieugiętości wobec systemu komunistycznego. To smutny dzień. Ja oglądałem te obrazki. Myślę, że przyjdzie czas, że to zmienimy, że prawda historyczna będzie prawdą historyczną, a nie fałsz i zakłamywanie o tzw. heroizmie żołnierzy Armii Ludowej – zaznaczył Jan Mosiński.
Powrót komunistycznych patronów stołecznych ulic, to pokłosie skarg, jakie władze stolicy z PO złożyły do sądu na zarządzenie Wojewody Mazowieckiego. W ub.r. Rada Warszawy – z inicjatywy PO – zdecydowała, że nowych patronów będzie miało sześć ulic. Wojewoda mazowiecki, wydając zarządzenia zastępcze, zdecydował o dekomunizacji 47 kolejnych ulic. Miasto zaskarżyło te działania, a NSA przychylił się do stanowiska władz Warszawy.
RIRM