Cień islamu nad Rosją i USA

Wobec awantur na terenie Gruzji i chwilowego napięcia w stosunkach Moskwy z Waszyngtonem mało mówi się o problemie islamu w kontekście sytuacji w Rosji. Putinowi udało się spacyfikować Czeczenię, z jednej strony za pomocą sowitych subsydiów, a z drugiej posługując się mahometańskim religijnym separatystą Achmadem Kadyrowem, który zjednał sobie wystarczającą liczbę popleczników, łącznie z byłymi powstańcami, co pozwoliło zakończyć pacyfikację przez wojska rosyjskie.

Upadek ruchu wyzwoleńczego w Czeczenii nie zakończył oporu religijnych muzułmanów przeciwko obcym. W Baszkirii, zaludnionej przez mahometan, działa jak dotąd mało znana organizacja powstańcza pod nazwą „Bułgarski Dżamaat”. W pobliskim Tatarstanie, w stolicy Kazaniu, mahometanie żądają upamiętnienia obrony tego miasta przed wojskami rosyjskimi w 1552 roku. Pomysł wzniesienia pomnika może pochodzić od Al-Kaidy.

Rozpowszechnianie się radykalnej ideologii w duchu talibów, zwłaszcza w przypadku ich zwycięstwa w Afganistanie, zagraża kontroli Moskwy w wielkich regionach zaludnionych przez mahometan. Destabilizacja Azji Centralnej może być bardzo szkodliwa dla sytuacji ekonomicznej dużej części Federacji Rosyjskiej, która otrzymuje duże ilości gazu ziemnego z tego regionu i sprzedaje ten gaz w Europie.

Mimo pogarszania się ostatnio stosunków NATO z Rosją premier Putin współdziała z NATO i ułatwia dostawy broni do Afganistanu do walki z talibami, którzy również są wrogami rządu w Teheranie. Natomiast Izrael uważa Teheran za śmiertelnego wroga, który jakoby przygotowuje „drugi holokaust”, o czym nie tylko mówi kandydat na prezydenta John McCain, ale również twierdzi, że obrona przed tym zagrożeniem Izraela jest „świętym obowiązkiem” USA. Barack Obama mu potakuje.

Najwyraźniej McCainowi trudno jest oswobodzić się z kontroli propagandy neokonserwatystów syjonistów i lobby Izraela w Waszyngtonie. Jego ewentualne zwycięstwo w wyborach prezydenckich w USA stawia pod znakiem zapytania kierunek polityki zagranicznej USA w stosunku do Rosji, Iranu, Pakistanu oraz pacyfikacji Afganistanu, gdzie USA korzystają z tranzytu koniecznych dostaw przez Rosję. Wykorzystując konflikt w Gruzji, Moskwa zawiadomiła NATO, że tranzyt ten może być w każdej chwili wstrzymany. Powód? Zbrojenie armii gruzińskiej przez USA i Izrael. Rosja sprzeciwia się też oficjalnym krokom w sprawie przyjęcia Gruzji do NATO, przeciwko czemu oponują Niemcy. Nie jest wykluczone, że Moskwa uważa, że dni marionetkowego reżimu Hamida Karzaia w Afganistanie są policzone i dlatego tranzyt dostaw NATO przez Rosję do Afganistanu nie odgrywa już ważnej roli.

Rosjanie pamiętają, jak skutecznie działał plan ówczesnego architekta polityki zagranicznej USA Zbigniewa Brzezińskiego w latach 80. XX wieku, kiedy wielka sowiecka armia okupacyjna nie mogła sobie dać rady z powstańcami islamskimi w Afganistanie. Być może Moskwa przygotowuje się na zwycięstwo talibów, dlatego w koordynacji z postsowieckimi republikami w Azji Centralnej szykuje wspólne manewry z wojskami Kazachstanu.

Byłe republiki sowieckie w Azji Centralnej boją się, że na ich terenie pojawią się lokalne wersje talibów (jeżeli zwyciężą w Afganistanie), przy jednoczesnym osłabieniu kontroli USA nad Bliskim Wschodem. Dla postsowieckich aparatczyków sprawujących dziś władzę w tych republikach Rosja obecnie może wydawać się zabezpieczeniem przed „talibanizacją” ich terenów i być źródłem stabilizacji ich autokratycznych reżimów.

Wrogami „talibanizacji” i radykalizacji ludności mahometańskiej są wszystkie rządy państw arabskich. Ostatnio przyjaźnią się one z Iranem, coraz bardziej podkreślają, że nie są ani za, ani przeciw polityce Waszyngtonu, stoją natomiast po stronie Palestyńczyków w konflikcie z syjonistami rządzącymi w Izraelu. Następuje dalsza marginalizacja wpływów USA na Bliskim Wschodzie.


prof. Iwo Cyprian Pogonowski,

Blacksburg, USA
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl