Ciąg dalszy kryzysu humanitarnego w Wenezueli
Amerykański prezydent Donald Trump zaapelował o wpuszczenie pomocy humanitarnej do Wenezueli. Wsparcie wciąż blokuje wojsko, lojalne wobec Nicolasa Maduro.
Dni komunizmu są w Wenezueli policzone – mówił amerykański prezydent.
– Mieszkańcy Wenezueli opowiadają się za wolnością i demokracją, a Stany Zjednoczone Ameryki stoją u ich boku – zaznaczał.
Donald Trump podkreślał, że przez dziesięciolecia socjalistyczne dyktatury na Kubie i w Wenezueli wspierały się wzajemnie. I ten sojusz – jak dodał – właśnie dobiega końca.
– Miliony Wenezuelczyków głodują i cierpią, podczas gdy mała garstka na szczycie reżimu Maduro spycha naród w nędzę i śmierć. Wiemy kim są i wiemy, gdzie trzymają miliardy dolarów, które ukradli. Maduro nie jest patriotą wenezuelskim, jest kubańską marionetką – mówił prezydent USA.
Amerykański prezydent wciąż nie wyklucza interwencji wojskowej w Wenezueli. Na stole wciąż jest kilka opcji. Wenezuelczycy nie chcą już czekać. Żywność i potrzebne leki są gromadzone niedaleko granicy, na terytorium Kolumbii. Pomoc blokuje wojsko, wciąż lojalne wobec reżimu Maduro. Stąd apel, jaki prezydent Trump skierował właśnie do żołnierzy.
– Patrzą na was oczy całego świata. Nie możecie uciec przed wyborem. Możecie przyjąć hojną ofertę amnestii prezydenta Guaido, aby żyć w pokoju z waszymi rodzinami i rodakami. Prezydent Guaido nie szuka zemsty, my też nie, ale nie wolno wam wykonywać poleceń Maduro i blokować pomoc humanitarną – podkreślił Donald Trump.
23 lutego Wenezuelczycy – w odpowiedzi na apel Juana Guaido – sami podejmą próbę przetransportowania pomocy humanitarnej do kraju. Na granicy ma się pojawić ok. 600 tys. ochotników.
TV Trwam News/RIRM