Chorzy z czerniakiem nie dostaną refundacji na leczenie
Pacjenci chorzy na czerniaka muszą sami zdobywać lek, bo resort zdrowia już go nie refunduje. O sprawie napisał jeden z portali.
Chodzi o medykament o nazwie Wemurafenib. Teraz będzie on dostępny wyłącznie w tzw. pierwszej linii leczenia. Oznacza to, że ci pacjenci, którzy byli poddani innej formie leczenia, nie będą mogli z leku skorzystać. Dotyczy to ponad 100 osób.
Fundacja Onkologiczna na własną rękę zbiera informacje, kto nieodpłatnie mógłby oddać lek innym chorym. Sprawa jest o tyle istotna, że w wielu przypadkach medykament ten dwukrotnie przedłuża życie chorym na raka skóry.
Poseł Czesław Hoc, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia, mówi, że resort zdrowia kolejny raz pokazuje, że nie liczy się ze zdrowiem, a nawet z życiem pacjentów.
– Stać nas na refundację programu np. in vitro, dajemy kilkadziesiąt milionów złotych na to, żeby powstało jedno życie i przy tym kilkadziesiąt zostało unicestwionych, a tutaj jest już życie powołane. Jest pacjent. Jest cierpienie. Jest nadzieja. Jest wiara, że państwo, że władza publiczna w razie zagrożenia życia będzie pomagać, bo ma taki konstytucyjny obowiązek, a tu okazuje się praktycznie brak wrażliwości na cierpienie. Przypomnę, że 75 procent zgonów wśród nowotworów skóry to jest właśnie czerniak – podkreśla poseł Czesław Hoc.
Wemurafenib jest uznawanym lekiem na świecie, m.in. w Kalifornii i Szwajcarii. Ministerstwo Bartosza Arłukowicza stwierdziło jednak, że po dwóch latach od pierwszej oceny leku nie ma potwierdzenia, że pomaga on wszystkim pacjentom.
RIRM