Chiny: Prodemokratyczne protesty w Hongkongu
Prodemokratyczne protesty w Hongkongu trwają już od tygodnia. Studenci oraz wykładowcy akademiccy domagają się demokratycznych reform. Protestują także przeciwko narzuconym przez Pekin zasadom wyboru szefa lokalnej administracji.
Dziesiątki tysięcy demonstrantów nadal blokują ulice Hongkongu. Przez trzy noce dochodziło tam do starć, ale wczoraj większość oddziałów policji – przeznaczona do rozpędzania protestów – została wycofana.
– Myślę, że jest to strategia rządu. Oni użyli gazu łzawiącego dwa dni temu. Gdyby zastosowali go ponownie, to byłoby to początkiem do wzniecenia rozmów na szczeblu międzynarodowym – powiedziała Helen Kwong, studentka I roku socjologii.Przez ostatnie dwa dni protestujący gromadzili się w co najmniej czterech najbardziej ruchliwych dzielnicach oraz w gęsto zaludnionym obszarze Mong Kok. Oczekuje się, że do eskalacji protestów dojdzie 1 października, gdy w Chinach obchodzone jest święto narodowe. Demonstracje planują na ten dzień mieszkańcy pobliskiego Makau, należącej do Chin dawnej portugalskiej kolonii.
– Chiński rząd centralny stanowczo sprzeciwia się różnym nielegalnym działaniom w Hong Kongu, które zagrażają praworządności i stabilności społecznej oraz pokojowi – oświadczyła Hua Chunying, rzeczniczka chińskiego MSZ.Aspiracje mieszkańców Hongkongu wspierają Stany Zjednoczone, które zaapelowały do obu stron o powściągliwość.
– Stany Zjednoczone wzywają władze Hongkongu do powściągliwości wobec protestujących i do możliwości wyrażania swoich poglądów. Stany Zjednoczone wspierają zgodne z ustawą zasadniczą wybory powszechne w Hongkongu i wspierają aspiracje mieszkańców Hongkongu. Wierzymy, że społeczeństwo otwarte z najwyższym możliwym stopniem autonomii jest niezbędne dla stabilności i dobrobytu w Hongkongu.” – apelował Josh Earnest, rzecznik Białego Domu.Podobny apel wystosowała opozycyjna partia Tajwanu.
W 2017 r. mieszkańcy Hongkongu po raz pierwszy w historii będą mogli wyłonić szefa administracji w wyborach powszechnych. Prodemokratyczni działacze wskazują jednak, że wybór będzie zawężony do dwóch-trzech kandydatów. Akcje protestacyjne, głównie studentów i wykładowców akademickich, rozpoczęły się tydzień temu. Demonstranci domagają się demokratycznych reform. Protestują także przeciwko narzuconym przez Pekin zasadom wyboru szefa lokalnej administracji.
TV Trwam News