Chce walczyć z nierównościami społecznymi
W orędziu o stanie państwa, otwierającym szósty rok sprawowania urzędu prezydenta USA, Barack Obama zapewnił, że jest zdeterminowany, by walczyć z nierównościami społecznymi, nawet z pominięciem Kongresu, w którym Republikanie blokują jego inicjatywy.
Obama zapowiedział m.in. podniesienie do 10,10 USD za godzinę pensji minimalnej dla pracowników firm wykonujących kontrakty dla rządu, nowy program szkolenia dla pracowników oraz realizowaną z gigantami informatycznymi inicjatywę dostępu do internetu szerokopasmowego dla 20 mln uczniów w 15 tys. szkół.
Większość nowych propozycji, jakie pojawiły się w orędziu, prezydent chce przeprowadzić drogą dekretów lub innych inicjatyw, do których przyjęcia nie potrzebuje Kongresu.
Przypomnijmy, spośród społeczno-gospodarczych propozycji Obamy spora część została zablokowana przez mających większość w Izbie Reprezentantów Republikanów. Tymczasem dr Marian Szołucha, ekonomista, akcentuje że wprowadzenie programu Obama Care nie przyniosło niczego dobrego.
– Jeśli tak dalej pójdzie to Ameryka zbliży się do modelu gospodarczego krajów zachodnioeuropejskich, czyli takiego który dzięki wolnemu rynkowi (dobrze pojętemu liberalizmowi) zbudował swoje bogactwo, a następnie ten dobrobyt przejadł rozbudowując funkcje państwa (m.in. funkcje opiekuńczą). To nie tylko nie służy finansom i gospodarce, ale w dłuższej perspektywie demoralizuje społeczeństwo – powiedział dr Marian Szołucha.
RIRM