Charlie Gard na razie nie zostanie odłączony od respiratora

Brytyjski chłopiec Charlie Gard na razie nie zostanie odłączony od respiratora. Angielski sąd zawiesił wyrok, na podstawie którego londyński szpital miał odłączyć aparaturę utrzymującą go przy życiu.

11-miesięczny Charlie Gard cierpi na tzw. syndrom wyczerpania mitochondrialnego DNA. Choroba atakuje mięśnie i uszkadza mózg. Szpital  postanowił – wbrew woli rodziców – odłączyć chłopca od aparatury podtrzymującej jego życie. Stanowisko lekarzy poparły swoimi wyrokami dwa brytyjskie sądy oraz Europejski Trybunał Praw Człowieka.

– Mamy do czynienia z sytuacją, w której lekarze widzą szanse na uratowanie tego życia i powrót do zdrowia dziecka, więc jest to absurdalna sytuacja, w której jest jakieś wyjście, a mimo to najwyższa instancja państwowa orzeka – pozbawiając rodziców prawa do decyzji – że małemu dziecku życie ma być odebrane – powiedziała Magdalena Trojanowska, prezes  stowarzyszenia ,,Rodzice Chronią Dzieci”.

Rodzice dziecka nie dali za wygraną i zebrali środki na nowatorskie leczenie w USA swego syna.

– Staramy się zabrać naszego syna z jednego szpitala, gdzie jest wielu specjalistów, ale nie ma lekarzy, którzy byliby wyspecjalizowani tak, aby pomóc Charliemu. Tacy lekarze są w Ameryce, gdzie chcemy się udać – wskazał ojciec chłopca.

– Jest teraz siedmiu lekarzy, którzy nas wspierają, w tym z Włoch, Ameryki i Anglii. Jest szansa dla naszego syna. Wynosi ona 10 proc. Uważamy, że powinno to być nasze prawo jako rodziców, aby zdecydować, czy dać mu szansę na życie. On nie ma nic do stracenia, on zasługuje na tę szansę – powiedziała matka Charliego Garda.

Gdyby nie determinacja rodziców i setek tysięcy ludzi, być może chłopiec zostałby już kilka dni temu odłączony od aparatury wspomagającej. W obronie chłopca i praw jego rodziców stanęli m.in. papież  Franciszek i prezydent USA Donald Trump – zaznaczył Waldemar Jaroszewicz z Civitas Christiana.

Tyle środowisk, łącznie z prezydentem USA i papieżem, środowiskami pro-life, ale nie tylko, też miliony ludzi były za tym, by to dziecko żyło, czyli było za życiem. To też jest pewien sygnał, że nurt pro-life nabiera rozpędu. Należy docenić szturm modlitewny, siłę modlitwy – powiedział Waldemar Jaroszewicz.

Wczoraj rozpoczęło się posiedzenie sądowe, na którym rodzice mają przedstawić nowe dowody na skuteczność leczenia w Stanach Zjednoczonych.  Atmosfera na sali rozpraw była bardzo gorąca. Sędzia podkreślał, że matka Charliego nie ma wykształcenia medycznego. Próbowano podważyć wiarygodność prawnika reprezentującego rodziców, sugerując, że mówi na potrzeby prasy. Rodzice wyszli z sali sądowej. Podczas telekonferencji amerykański lekarz występujący  w mediach jako „dr I.” przekonywał  brytyjski sąd, że zaproponowana przez niego terapia daje Charliemu 10 proc. szans na poprawę  stanu zdrowia.  Angielski sąd zawiesił wyrok, na podstawie którego londyński szpital – wbrew woli rodziców – miał odłączyć aparaturę utrzymującą przy życiu Charliego Garda. Sędzia Nicholas Francis nie wykluczył, że na wydanie wyroku będzie potrzebował więcej czasu.

Jeżeli istnieją ważne dowody, wskazujące, że powinienem zmienić decyzję, zmienię ją – zadeklarował.

TV Trwam News/RIRM

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl