Caritas apeluje o pomocy dla ofiar wojny na Bliskim Wschodzie
Caritas apeluje o niesienie pomocy ofiarom wojny na Bliskim Wschodzie tam, gdzie ta wojna się toczy. Jest to rozwiązanie skuteczniejsze i tańsze niż przyjmowanie imigrantów do Europy – organizacja przekonuje na łamach „Naszego Dziennika”.
Do tej pory środki zebrane przez Caritas były przeznaczone głównie na budowę obozów i miejsc schronień oraz na zakup żywności i leków.
Teraz najpilniejsze jest zapewnienie wsparcia psychologicznego i edukacji dla dzieci w Syrii i Iraku. Z powodu wojny, naukę przerwało aż 2 miliony z nich.
Ks. Marian Subocz, dyrektor Caritas Polska mówi, że wsparcie na terenach objętych konfliktem zbrojnym jest niezwykle ważne także ze względu na historię i tradycję tych miejsc.
– Biskupi bardzo zachęcali, żeby pomagać tam właśnie na miejscu, dlatego, że też tam są chrześcijanie, tam pierwsi apostołowie zakładali kościoły. Właśnie na Bliskim Wschodzie i jak znikną chrześcijanie, znikną też kościoły – właśnie tam gdzie ten Kościół był założony przez apostołów. Dla nas chrześcijan, dla katolików jest ważne przykazanie miłości bliźniego, a więc musimy być bardzo otwarci. To zresztą co mówił też Ojciec Święty w Stanach Zjednoczonych, żebyśmy traktowali drugiego człowieka tak samo jak my sami chcielibyśmy być traktowani – wskazuje ks. Marian Subocz.
Ks. Marian Subocz dodaje, że obecnie natychmiastowej pomocy humanitarnej w Syrii i Iraku potrzebuje prawie 20 milionów ludzi. Od początku ubiegłego roku organizacje kościelne przeznaczyły na ten cel 270 milionów dolarów.
RIRM