Brytyjskie archiwa odtajniły dokumenty o stanie wojennym
Materiały pochodzą z okresu od 19 grudnia 1981 r. do 5 stycznia 1982 r., i zawierają m.in. ocenę sytuacji politycznej w Polsce dokonywaną przez brytyjską ambasadę w Warszawie.
W depeszy dyplomatycznej z 23 grudnia 1981 r. podpisanej „James” zaznaczono, że „o gen. Wojciechu Jaruzelskim wiadomo wystarczająco dużo, by można było o nim powiedzieć, że jest oddanym komunistą”. „Jego reputacja pragmatyka oparta na odmowie wydania wojsku rozkazu strzelania do robotników w 1970 r. i 1980 r. niekoniecznie oznacza, że jest człowiekiem umiarkowanym” – napisano w dokumentach.
– Bez wątpienia był dobrym komunistą, oddanym sowieckiej polityce internacjonalistycznej, był człowiekiem wielokrotnie sprawdzonym przez Moskwę w związku z czym cieszył się jej zaufaniem. Z tego co wiadomo był osobą nieprzyjmowaną przez rodzinę – miałem okazję jej część poznać. Rzeczywiście Jaruzelski nie miał tam dobrej opinii. Nie dlatego, że mocno zaangażował się po stronie sowieckiej, ale że kompromitował ich rodziny, rody, które należały do polskich rodzin inteligenckich, gdzie do tej pory takich jawnych zdrajców nie było – powiedział prof. Jan Żaryn, historyk.
Dokumenty brytyjskie są jednak zbyt ogólne – zwraca uwagę historyk.
– Faktem jest, że w tej notatce jest dużo ogólników podczas gdy dziś historycy potrafią uzupełnić ją wieloma konkretami. Poczynając od informacji z IPN z 1946 roku, która mówi o tym, że zostaje on zwerbowany przez sowiecką informację wojskową, jako informator Wolf. Jakkolwiek w tej strukturze jest uplasowany najniżej to jest to dowód na współpracę z sowiecką informacją wojskową, której zadaniem jest odpolonizowanie Wojska Polskiego – powiedział prof. Jan Żaryn.
Wypowiedź prof. Jana Żaryna
RIRM