W. Brytania: odbyły się konsultacje brytyjskiego rządu z Polakami w Birmingham
Przedstawiciele brytyjskiego rządu spotkali się w środę w Birmingham z ponad 50 liderami polskiej społeczności z regionu West Midlands. Jak tłumaczyli, chcieli zapewnić ich o bezpiecznej przyszłości w kraju pomimo planowanego wyjścia z Unii Europejskiej.
Spotkanie w Polish Millennium House w Birmingham było drugim w ramach serii konsultacji rządu w Londynie z polską społecznością w Wielkiej Brytanii. W październiku podobny warsztat został zorganizowany w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym w Londynie, a dziś odbędzie się w szkockim Edynburgu.
W wydarzeniu, które zorganizowała brytyjska ambasada w Warszawie, wzięli udział m.in. aktywiści polonijni, szefowie największych lokalnych organizacji, przedstawiciele polskich szkół sobotnich, akademicy, a także pracownicy opieki socjalnej, którzy na co dzień stykają się z trudnymi sytuacjami dotyczącymi polskich obywateli.
Przez ponad dwie godziny eksperci z ministerstwa ds. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i ministerstwa spraw wewnętrznych odpowiadali na pytania dotyczące postępu w negocjacjach, a także planowanego systemu rejestracji obywateli UE po opuszczeniu Wspólnoty, który – jak zapewniali – pozwoli na proste uzyskanie tzw. „statusu osoby osiedlonej” i zabezpieczenie większości dotychczasowych praw.
Uczestnicy spotkania mogli m.in. przekazać swoje uwagi na temat kontaktu z brytyjską administracją, zapoznać się z założeniami nowego systemu, a także zaproponować usprawnienia na przyszłość, wskazując również potencjalne grupy ryzyka, które mogą wymagać szczególnej uwagi ze strony władz.
„Chodzi o to, aby dla wszystkich było absolutnie jasne, co brytyjski rząd oferuje obywatelom z 27 państw członkowskich Unii Europejskiej: chcemy, żeby nadal tu zostali i czuli się jak w domu” – tłumaczył ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce Jonathan Knott.
„Od miesięcy powtarzamy: weźmy się do roboty, zakończmy te wstępne negocjacje i (…) doprowadźmy do porozumienia tak szybko, jak to możliwe, bo tylko to da poczucie pewności tym ludziom, którzy są dzisiaj na tym spotkaniu” – dodał Jonathan Knott.
Z kolei Anna Clunes z ministerstwa ds. wyjścia z Unii Europejskiej powiedziała, że liczy na to, że liderzy państw dojdą do porozumienia jeszcze w trakcie grudniowej Rady Europejskiej, „co rozwiąże kwestię praw obywateli”.
Anna Clunes zapewniła jednak, że „nie ma żadnych wątpliwości co do tego, czy ludzie będą mogli pozostać w Wielkiej Brytanii”, dodając, że „Polacy i obywatele pozostałych państw członkowskich UE (…) stali się częścią brytyjskiego społeczeństwa”.
W rozmowie z PAP uczestnicy spotkania chwalili inicjatywę, ale podkreślali swoje oczekiwania wobec brytyjskiego rządu i zapowiadali bliskie przyglądanie się dalszym pracom.
„Mamy poczucie, że zostaliśmy wysłuchani – teraz zobaczymy, co dalej. (…) Rząd w Londynie powinien poświęcić większą uwagę realizacji pozytywnych wypowiedzi ze strony premier i ministrów na poziomie władz lokalnych, które nie zawsze wywiązują się ze swoich zobowiązań” – oceniła Alicja Kaczmarek z Polish Expats Association, które zarządza m.in. klubokawiarnią Centrala i centrum pomocowym Erdington Welcome Centre.
Jak dodała, w swojej pracy spotyka się z przykładami dyskryminacji obywateli Unii Europejskiej przez urzędników na poziomie samorządowym i oczekiwałaby stanowczej reakcji ze strony brytyjskiego rządu.
Aktywista polonijny Wiktor Moszczyński również docenił wysiłek brytyjskich władz, ale zaznaczył, że liczy na to, że w większym niż dotychczas stopniu będą współpracowały z polskimi organizacjami na terenie Wielkiej Brytanii, w tym ośrodkami kulturalnymi, szkołami sobotnimi i parafiami.
„Chociaż wciąż jest dużo niepewności to czas pomyśleć o tym, jak ta rejestracja obywateli będzie wyglądać. Dzisiaj (Brytyjczycy) dużo usłyszeli od nas na temat potencjalnych trudności i kwestii związanych z dostępem do społeczności (…) i mam nadzieję, że z tego skorzystają” – powiedział Wiktor Moszczyński.
Podobnego zdania był Sławomir Adam Fejfer z polskiego centrum w Shrewsbury, który przyznał, że „podchodził do tego wydarzenia sceptycznie”, ale był „pozytywnie zaskoczony, bo widać wolę, żeby posłuchać tego, co Polacy mają do powiedzenia, czego się obawiamy i dlaczego odczuwamy niepokój”.
„Warto, żeby (Brytyjczycy) zapamiętali: Polacy chcą żyć i mieszkać w Wielkiej Brytanii, być częścią tego społeczeństwa i powinni być wysłuchani” – podkreślił Adam Fejfer.
Według najnowszych danych brytyjskiego urzędu statystycznego, w kraju żyje ponad milion Polaków, którzy stanowią największą mniejszość narodową i blisko jedną trzecią wszystkich obywateli Unii Europejskiej rezydujących w Wielkiej Brytanii.
PAP/RIRM