W. Brytania. Media o wizycie w Polsce księcia Williama i księżnej Kate

Środowe relacje brytyjskich mediów z wizyty księcia Williama i księżnej Kate w Polsce skupiły się na ich pobycie w byłym niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym Stutthof. Uwagę prasy przykuło także ciepłe powitanie, jakie zgotowano im w Gdańsku.

Dziennik „The Times” opisał wizytę pary książęcej w Stutthofie, podkreślając, że była to ich pierwsza w życiu wizyta w byłym nazistowskim obozie koncentracyjnym.

Jak zaznaczono, spotkali się tam m.in. z 87-letnimi Zigim Shipperem i Manfredem Goldbergiem, którzy przeżyli pobyt w obozie, a dziś mieszkają w północnym Londynie. Był to dla tych mężczyzn pierwszy powrót do obozu, ponad 68 lat po jego wyzwoleniu.

Goldberg tłumaczył w rozmowie z gazetą, że „był niezwykle niespokojny” z powodu wizyty i długo zastanawiał się, czy zgodzić się na spotkanie z parą książęcą, ponieważ „myślał, że zostawił to już za sobą”.

Shipper z kolei przyznał, że gdyby nie przyjazd członków brytyjskiej rodziny królewskiej, nie zdecydowałby się na ponowny przyjazd do Stutthofu. Jego zdaniem książę William i księżna Kate byli „bardzo poruszeni” tym, co zobaczyli.

„To było widać po ich twarzach, które wyrażały ból” – opisał.

Zdjęcie z wizyty w obozie znalazło się nawet na pierwszej stronie konserwatywnego dziennika „The Telegraph”. Gazeta również cytuje Goldberga, który ocenił, że królewska wizyta miała „ogromne znaczenie” dla niego i pamięci jego przyjaciół, którzy zginęli w obozie.

Jak podkreślono, wizyta została zorganizowana przez organizację pożytku publicznego Holocaust Educational Trust, z siedzibą w Wielkiej Brytanii, w celu „zwrócenia uwagi na konieczność nauczania młodych ludzi” o tym, co wtedy się wydarzyło i co pozostaje w naszej wspólnej pamięci.

W trakcie spotkania z polskimi ocalałymi z obozu – Martą Kowalską, Markiem Dunin-Wąsowiczem i Edwardem Andersonem – książę William miał, według „Telegrapha”, powiedzieć, że nie rozumie, „jak ludzie mogli zrobić coś tak złego”.

Dziennik zacytował także wpis pary książęcej do księgi pamiątkowej w Stutthofie, gdzie napisali m.in., że „każdy z nas niesie wielkie brzemię odpowiedzialności, by zapewnić, że potrafimy wyciągnąć naukę oraz że groza tego, co się wydarzyło, nigdy nie zostanie zapomniana i nigdy nie powtórzy się”.

Podróżująca z Williamem i Kate korespondentka „Telegrapha” Hannah Furness zwróciła także uwagę na ciepłe przyjęcie pary książęcej w Gdańsku, gdzie spotkały się z nimi „tysiące życzliwych im osób”. Jak dodała, brytyjscy goście spróbowali pierogów i tradycyjnego gdańskiego likieru, Goldwassera, o którym księżna Cambridge powiedziała, że jest „bardzo mocny”.

Z kolei tabloid „Daily Express” zamieścił na pierwszej stronie zdjęcie z toastu, który księżna Kate wzniosła na gdańskiej Starówce; napisano, że Polacy „oszaleli” na jej punkcie. W tekście zwrócono uwagę m.in. na wizytę pary książęcej w Europejskim Centrum Solidarności i spotkanie z byłym prezydentem Lechem Wałęsą, a także na nadzwyczajny poziom ochrony zapewnionej przez polskie służby.

Dziennik „Daily Mail” również zaznaczył, że para książęca spotkała się w Polsce z „wyjątkowo ciepłym” przyjęciem, a w trakcie pobytu w Gdańsku rozmawiali m.in. z bursztynnikiem Zygmuntem Strzelczykiem, który opowiedział im o tradycji używania tego tworzywa jako biżuterii.

Książę William i księżna Kate wraz z dziećmi George’em i Charlotte przebywali w Polsce od poniedziałku do środy; następnie wylecieli do Niemiec, gdzie będą do piątku. William jest drugi w linii sukcesji do brytyjskiego tronu po swoim ojcu Karolu.

PAP/RIRM

drukuj
Tagi: , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl