Biegli nie wydali opinii o stanie zdrowia Kiszczaka
Biegli z Akademii Medycznej w Gdańsku odmówili wydania opinii o stanie zdrowia Czesława Kiszczaka – informuje jeden z dzienników. Lekarze mieli stwierdzić, czy generał oskarżony o zbrodnie komunistyczne może stanąć przed sądem.
Biegłych zobowiązał do tego warszawski Sąd Apelacyjny, który prowadzi sprawę o nielegalne wprowadzenie stanu wojennego.
Red. Krzysztof Wyszkowski, wielokrotnie internowany współzałożyciel wolnych związków zawodowych, nie wierzy w to, że Kiszczak zostanie osądzony. Wskazuje, że ludzie jego pokroju są w naszym kraju wyjęci spod prawa.
– Jest on niedostępny wymiarowi sprawiedliwości, z uwagi na swoje polityczne możliwości. Przecież te osoby mają groźną wiedzę o bardzo wielu ludziach funkcjonujących współcześnie w polityce. Wielokrotnie sami grozili (Kiszczak też groził publicznie), że gdyby „partnerzy” sprawujący obecnie władzę zachowywali się nieodpowiedzialnie w stosunku do niego, czy do innych ludzi, to on jest gotów zrobić użytek ze swojej wiedzy – mówi red. Krzysztof Wyszkowski.Do tej pory były szef PRL-owskiego MSW unikał sprawiedliwości ze względu na rzekomy zły stan zdrowia. Termin, w jakim biegli z Akademii Medycznej w Gdańsku mieli wystawić opinię, minął wczoraj.
Lekarze opinii nie przygotowali. Odesłali akta sprawy Kiszczaka z powrotem do warszawskiego sądu. Oznajmili, że nie mogli zrealizować zlecenia ze względu na urlopy specjalistów.
Według prasy sąd zapowiedział dalsze działania, które mają zmusić biegłych do wydania ekspertyzy.
RIRM