Bezczynności rządu ws. odnawialnych źródeł energii

Profesor i poseł Jan Szyszko, były minister środowiska, o projekcie Ustawy o odnawialnych źródłach energii, którym ma zająć się sejmowa Komisja Energetyki i Surowców Energetycznych.

Sprawa jest ważna. Jest to priorytet Unii Europejskiej, a jesteśmy jej członkami. Z drugiej strony należy pamiętać, że jest to pochodna pakietu klimatyczno-energetycznego, przyjętego przez obecny rząd (również na szczeblu UE) w roku 2008. Ta ustawa spóźniona jest już o parę lat. Jak mówiłem, jest to priorytet Unii Europejskiej, ale rząd wykazał się ogromną bezsilnością w tym zakresie, by stworzyć podstawy prawne ku temu, ażeby można było w sposób racjonalny produkować energię z odnawianych źródeł energii.

Przypomnę założenia pakietu klimatyczno-energetycznego. W roku 2008 zobowiązaliśmy się, że do roku 2020 Polska obniży emisję o 20 proc. i zwiększy efektywność energetyczną o proc. A także w ogólnym bilansie Unii Europejskiej, odnawialne źródła energii mają stanowić 20 proc. całego bilansu energetycznego. Rzeczywiście, Polska wynegocjowała, według mojej pamięci, że 14% mają stanowić odnawialne źródła energii  w ogólnym bilansie energetycznym. Ale tam się to różnie liczy, więc być może jest to zgodne z prawdą, że ma to być 15,5% – dlatego, że jest to swego rodzaju średnia arytmetyczna.

Powróćmy jednak do spraw energetycznych. Pakiet klimatyczno-energetyczny zakłada, że dwutlenek węgla jest największą zmorą ludzkości, w związku z tym należy dokonać redukcji emisji tego gazu do atmosfery, mimo że konwencja klimatyczna i założenia mówią, że również to zmniejszenie emisji albo zmniejszenie koncentracji węgla z atmosferze można osiągnąć nie tylko poprzez redukcje emisji, ale poprzez zwiększenie pochłaniania, przez takie żywe zespoły przyrodnicze, jak chociażby lasy. Dwutlenek węgla to nie tylko gaz, który szkodzi, ale jest to też gaz, który jest gazem życia. Bez dwutlenku węgla nie ma asymilacji, nie ma w ogóle życia, nie ma produkcji biomasy.

Przejdźmy teraz do spraw odnawialnych źródeł energii. Polska zobowiązała się i od kilku lat powinna u nas obowiązywać ustawa o promowaniu odnawialnych źródeł energii. A jakie w ogóle są odnawialne źródła energii w Polsce? Pierwsza rzecz – to energia słoneczna, druga – to energia wiatrowa, trzecia – to energia wodna, biomasa czyli to, co wyprodukują żywe zespoły przyrodnicze. Ostatnim w Polsce dostępnym odnawialnym źródłem energii jest geotermia, czyli inaczej zasoby ciepła zmagazynowane w głębi ziemi.

W tym miejscu warto postawić pytanie: czy w ogóle brakuje energii na świecie? Otóż nie! Sama energia słoneczna jest wykorzystywana przez najbardziej sprawny systemy, jakim chociażby są lasy w wielkości około 1 proc. To jest maksymalnie 1 proc., a więc 99 proc. energii słonecznej, która do nas dociera nie jest wykorzystywana – jest odbita i idzie z powrotem w kosmos. I teraz, gdy popatrzymy na to, co się dzieje w Polsce, można  powiedzieć, że jest 6 lat bezczynności obecnego układu rządzącego: Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Od roku 2008 rząd w gruncie rzeczy ciągle mówi, że będzie starał się zrobić ustawę o odnawialnych źródłach energii. Przez te 6 lat jest ogromna bezczynność, nie stało się nic, mimo że Komisja Europejska straszy nas –  i to jest to oficjalnie straszenie  wyciąganiem konsekwencji z tego, że Polska nie przygotowuje odpowiedniej ustawy. Można powiedzieć: 6 lat bezczynności, ale równocześnie może i 6 lat niezwykłej aktywności. Dlaczego? Ponieważ przez te 6 lat w gruncie rzeczy, jeśli się popatrzy na Polskę, jest wielka aktywność w zakresie budowy wiatraków, a więc tych instalacji, które wykorzystują energie wiatrową, po to, żeby produkować energię, w tym i energię elektryczną.

I o co tutaj w gruncie rzeczy chodzi? W tej chwili energia elektryczna, bez podstaw prawnych, jest „na dziko” budowana w całej Polsce. Widać to gołym okiem – ogromne protesty społeczne. A ta energia jest droższa od konwencjonalnej o 150 razy. Dlaczego jest droższa? Dlatego, że rząd zadbał o to, aby producenci energii wiatrowej – która budowana jest w gruncie rzeczy bez podstaw prawnych – byli dofinansowywani przez tzw. „zielone certyfikaty” z tą dopłatą 150%. Stwarza to oczywiście bardzo dobre warunki inwestorom, którzy inwestują w energetykę wiatrową. Ostatnio ukazał się raport NIK-u, który w sposób jasny i przejrzysty krytykuje to, co dzieje się w Polsce. Mianowicie, z powodu braku prawa, możliwość budowania wiatraków została scedowana na samorządy. Te samorządy, przez różnego rodzaju działalność korupcyjną zezwalają na to, żeby budować te wiatraki na terenie swoich gmin. Równocześnie tak, jak raport mówi, wiele osób zatrudnionych w urzędach samorządowych partycypuje w tym, aby uzyskiwać korzyści z budowy tych wiatraków. Do tej pory więc inicjatywa ustawodawcza jest pomijana całkowicie i być może prawdą jest to, co krąży po korytarzach Parlamentu Europejskiego i w budynkach Komisji Europejskiej, że Polski rząd zobowiązał się do pobudowania ponad 3 tys. wiatraków w Polsce, po to żeby ktoś ewentualnie czerpał później z tego korzyści. To więc taka totalna indolencja czy też obojętność w zakresie budowy prawa, ale równocześnie zezwalanie na to, aby powstawały i rozwijała się burzliwie, energetyka wiatrowa, która jest bardzo droga, która szpeci polskie krajobrazy bardzo mocno, w gruncie rzeczy, jest antyekologiczna i spotyka się z ogromnymi protestami ludności. Raport NIK-u ujął dokładnie, o co tutaj chodzi. Równocześnie proszę zauważyć, że ja tutaj wymieniłem źródła energii, które mogą być użytkowane  w układzie odnawialnych źródeł energii i gdzie jest totalna blokada. Totalna blokada jest m.in. tego, co powinno być polską domeną, a mianowicie: geotermii – przykładem jest tutaj geotermia toruńska. Należy sobie przypomnieć, co się działo gdy geotermia toruńska, uzyskała koncesję choćby na otwór badawczy – jaki wtedy był wielki szum w prasie tego głównego nurtu. Później zgodnie z prawem geotermia toruńska dostała dofinansowanie, po to, żeby zacząć działać w sposób niezwykle racjonalny i opłacalny. Wtedy zrobiono wielką awanturę, a obecny sekretarz ministerstwa żądał, o czym napisał,  aby szukać haków, po to, żeby zerwać umowę, która została podpisana zgodnie z prawem, między geotermią toruńską czy też fundacją Lux Veritatis a Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska. Ta umowa została zerwana! Liczono na to, że geotermia pomimo tego, że uzyskała fundusze, nie ruszy, że nie zacznie funkcjonować.

Jednak dzięki akcji społecznej, udało się uruchomić tę geotermię, za co bardzo chciałbym podziękować społeczeństwu. Powstał otwór wydobywczy i okazało się, że jest jednym z największych sukcesów geotermii na świecie. Przypomnę, ten jeden otwór wydobywczy to jest 700 metrów sześciennych wody,  o temperaturze powyżej 60 stopni na godzinę. 700 metrów sześciennych, czyli ponad 700 ton wody na godzinę, o temperaturze powyżej 60 stopni. Gdyby teraz spojrzeć, jaka jest to moc energetyczna, to jest to ciepło dla 20 tys. osób na cały okres zimy. To jest ciepła woda dla 200 tys. mieszkańców w ciągu całego roku. To jest równocześnie brak emisji w wysokości 40 tys. ton dwutlenku węgla, gdyby chciano podgrzać tę ilość wody do takiej temperatury, lub gdyby zastąpiono tradycyjną energetykę geotermią toruńską. To jest równocześnie ciepło tańsze o 20%. Dlaczego więc tak się dzieje, że promuje się energetykę wiatrową, która jest droższa o 150%, a blokuje się zupełnie geotermię (w geotermii toruńskiej ciepło jest tańsze o 20%). Ktoś tutaj działał w tym kierunku, aby ta ustawa nie powstała. Ktoś działa, aby można było budować elektrownie wiatrowe pomijając prawo – lub inaczej – nie tworząc systemu prawnego, który pozwala na to, żeby samorządy działały w sposób trochę dowolny, posługując się jednocześnie nieco stymulowaną korupcją, po to aby powstały wiatraki na terenie Polski. Cieszę się, że powstaje ustawa OZE, natomiast chciałbym zaznaczyć, że lobby nadal działa. To, co się dzieje z energetyką wiatrową jest układem lobbystycznym.

Ta ustawa brzmi: o odnawialnych źródłach energii, ale natychmiast trzeba zmienić nazwę tej ustawy i jej tytuł! To nie jest ustawa o odnawialnych źródłach energii, tylko to jest projekt ustawy o wsparciu energetyki wiatrowej. Można nazwać ją jeszcze inaczej: to jest projekt ustawy o zapewnieniu stałej rentowności kosztem społeczeństwa, przy wykorzystaniu energii wiatrowej dla celów energetycznych. To jest dalsze lobby. Kiedy czytamy tą wielką ustawę – ona liczy sobie z uzasadnieniem kilkaset stron – to jest nic innego, jak w jaki sposób usankcjonować to, co się pobudowało w tej chwili i zapewnić budowlom rentowność przez wiele lat, kosztem społeczeństwa. Jest to wielki skandal. Muszę powiedzieć, że trochę mnie dziwi bezczynność Komisji Europejskiej. O ile Komisja Europejska działa błyskawicznie w innych sprawach i Polskę pozywa ewentualnie przed Europejski Trybunał Sprawiedliwości, o tyle tutaj trochę to pomija, strasząc od czasu do czasu, że będzie wyciągała konsekwencje. To jest jeden z wielkich przekrętów. Ten projekt ustawy  powstaje wiele lat. Było już parę projektów, o ile mnie pamięć nie myli, pan premier Pawlak przygotował ustawę, która także dotyczyła spraw związanych z energetyką wiatrową. Spotkał się wtedy z ogromną krytyką, również części lobbystów, którzy zostali pominięci w tym całym układzie. W związku z tym, w tej chwili powstał następny projekt ustawy, który będzie procedowany. Myślę, że zostanie skierowany do Komisji Nadzwyczajnej. To jest (o ile się nie mylę) komisja nadzwyczajna do spraw zasobów energetycznych i wykorzystania energii. A myślę, że Komisja ds. Ochrony Środowiska zostanie tutaj pominięta, mimo że powinna się tą sprawą zajmować.

Jest też sprawa niejako przerzucenia wspierania źródeł odnawialnych na konsumentów. Polega to ona na tym, że w tej chwili są tzw. „zielone certyfikaty”, dla tych, którzy produkują energie wiatrową. Mają być one zastąpione systemem aukcyjnym, gdzie będzie to podzielone na producentów mniejszych i większych. To wszystko będzie kupowane na aukcjach a oczywiście każdy z nas będzie za to płacił. A więc jeszcze raz chciałem powiedzieć, że jest to projekt ustawy: w jaki sposób zastąpić rentowność tym elektrownią wiatrowym, które już w tej chwili powstały i zapewnić im rentowność na wiele lat, kosztem całego społeczeństwa.

Tu proszę zauważyć, dlaczego środki społecznego przekazu – te głównego nurtu – tak mocno protestowały wtedy, kiedy geotermia toruńska dostawała koncesję; wtedy, kiedy zrywano umowę zupełnie bezprawnie z geotermią toruńską. Zupełnie nic nie mówi się natomiast o tym, że jest to wielki sukces i w tej chwili te środki zupełnie milczą. Milczą, a jedocześnie wpierają energetykę wiatrową, twierdząc że trzeba chronić za wszelką cenę klimat. Energetyka wiatrowa w Polsce nie uratuje klimatu na świecie, o ile jest w tej chwili jakikolwiek wpływ CO2 na zmiany klimatyczne – szczególnie wpływ takiego małego kraju jak Polska. Natomiast nie ulega najmniejszej wątpliwości, że zapewni to stałość finansowania temu lobby, który postawił wiatraki w Polsce. Celem tego są prawdopodobnie nie tylko zyski, ale również próby przejęcia terenu. Kiedy patrzę na umowy, jakie spisano z właścicielami gruntu, to od razu mogę powiedzieć, że w większości umów, które widziałem, to jest nic innego jak przejęcie własności ziemskiej na rzecz obcego kapitału. Elektrownie wiatrowe i farmy wiatrowe są przecież zdominowane przez kapitał obcy.

Myślę jednak, że racjonalność powoli wraca. Sam raport NIK-u świadczy o tym, że to, co się stało w Polsce z wiatrakami, jest jednym z największych skandali, równocześnie jedną z największych korupcji – trochę ukrytą. Równocześnie są tu różni niezadowoleni ludzie czy też różne lobby. Myślę też, że ta ustawa spotka się z ostrą krytyką podczas prac parlamentarnych.

RIRM 

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl