Będzie odpowiedź Polski ws. zaleceń Komisji Europejskiej
Rząd odpowie Komisji Europejskiej w sprawie zaleceń dotyczących ochrony praworządności – poinformował rzecznik rządu Rafał Bochenek. Pojutrze mija termin odpowiedzi na wydane wobec Polski zalecenia, które są drugim etapem unijnej procedury praworządności rozpoczętej w styczniu.
W lipcu KE zaleciła polskim władzom m.in. przestrzeganie wyroków Trybunału Konstytucyjnego z 3 i 9 grudnia ubiegłego roku i jego późniejszych wyroków. Na wdrożenie zmian unijny organ dał polskim władzom trzy miesiące.
Polski MSZ ocenił wtedy, że działania podjęte przed wejściem w życie nowej ustawy z lipca są przedwczesne i narażają KE na utratę autorytetu.
Poseł Stanisław Piotrowicz, przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, podkreśla, że polski rząd nie może wykonywać wyroków wydanych niezgodnie z prawem.
– Tego rodzaju zalecenia są zupełnie oderwane od stanu faktycznego, stanu prawnego obowiązującego w Polsce. W szczególności przykro, że Komisja Europejska nie zwraca uwagi na to, że to TK nie przestrzega w Polsce Konstytucji i nie przestrzega stanowionego prawa. Czyni to (w osobie pana prezesa Rzeplińskiego) w sposób ostentacyjny. Zarówno Komisja Wenecka, jak i Komisja Europejska bazują na nieprawdziwym stanie faktycznym. Powielają te informacje, które przekazywane są tylko z jednego źródła, a więc ze strony dzisiejszej opozycji – zwraca uwagę poseł Stanisław Piotrowicz.
Kolejnym etapem procedury prowadzonej przez Komisję Europejską może być wniosek do Rady Unii Europejskiej o stwierdzenie zagrożenia dla rządów prawa w Polsce.
Ostateczną decyzją jest natomiast nałożenie sankcji i pozbawienie Polski prawa głosu w Radzie UE, jednak Rada Europejska musiałaby jednomyślnie uznać, że w Polsce naruszono zasady praworządności.
RIRM