Będzie centralizacja polskich obiektów dowodzenia?
Posłowie i eksperci chcą, aby centrum dowodzenia polską armią znajdowało się w jednym miejscu. Za przykład podawany jest amerykański Pentagon. O sprawie napisał dziennik „Rzeczpospolita”.
Za zmianą lokalizacji Ministerstwo Obrony Narodowej i Sztabu Generalnego przemawiają – według ekspertów – zarówno względy bezpieczeństwa jak i możliwości strategicznego zarządzania.
Zdaniem posłów rozproszenie tego typu placówek po całej stolicy naraża je m.in. na podsłuchy – dlatego nowa lokalizacja powinna znajdować się poza Warszawą. Według ekspertów stać nas na budowę takiego obiektu.
To dobre i sprawdzone rozwiązanie, które m.in. usprawnia szybkość i precyzje działania – mówi dr Łukasz Kister, ekspert ds. bezpieczeństwa.
– Jedno miejsce dowodzenia siłami zbrojnymi, jedno miejsce kierowania bezpieczeństwem narodowym – umieszczenie w jednym kompleksie wszystkich kluczowych punktów decyzyjnych pozwala właściwie zarządzać bezpieczeństwem zarówno w czasie pokoju, a w szczególności w sytuacji kryzysowej. Wtedy kanały komunikacji między najważniejszymi osobami i kanały komunikacji dowodzenia, wydawania poleceń, kierowania rozkazów umieszczone w jednym punkcie pozwalają mówić jednym głosem, pozwalają na szybkość reakcji, pozwalają tworzyć coś, czego oczekujemy od dowodzenia w sytuacji kryzysowej – wyjaśnia dr Łukasz Kister.
Podobne rozwiązania scentralizowania obiektów dowodzenia przyjęto już m.in. w Wielkiej Brytanii i USA.
RIRM