Batalia o leki dla chorych na białaczkę
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Pomocy Chorym na Przewlekłą Białaczkę Szpikową jest zaniepokojone sytuacją w Gdańsku, gdzie trwa batalia o leczenie oryginalnym lekiem GLIVEC.
Mimo, że lek znalazł się na liście refundacyjnej Wojewódzkie Centrum Onkologiczne w Gdańsku nie chce go wydawać pacjentom; proponuje tańszy leki generyczny.
Pacjenci obawiają się, że zamienniki okażą się mniej skuteczne. Podkreślają, że nie były one sprawdzone u osób z przewlekłą białaczką. Prof. Andrzej Hellmann, wojewódzki konsultant do spraw hematologii próbował uspokajać, że leki generyczne są chemicznie takie same i nie ma podstaw, by uważać je za gorsze.
To jednak nie przekonało pacjentów i dlatego rozpoczęli okupację gabinetu profesora.
– W tej chwili tak jak wszyscy, jesteśmy bez leku od końca czerwca. Nie bierzemy żadnego leku, ponieważ nie chcemy wziąć generyku, a tego właściwego leku nie dostajemy. Jesteśmy zdenerwowani. Każdy walczy o swoje życie. Może w poniedziałek coś się rozwiąże – mówiła Zofia Bieniek, która od 11 lat choruje na przewlekłą białaczkę szpikową.Protest w Gdańsku ma swoje uzasadnienie – powiedział Jacek Gugulski z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pomocy Chorym na Przewlekłą Białaczkę Szpikową.
– Dotarliśmy do dwóch poważnych badań. Jedno pochodzi z Turcji, a drugie z Iraku. Badanie irackie zostało opublikowane w bardzo renomowanym piśmie medycznym w Niemczech. Wynika z niego, że ponad 30 proc. pacjentów straciło odpowiedź na leczenie po przejściu na generyki. Dziś z resztą mogę powiedzieć, że protest w Gdańsku nie jest bezzasadny, ponieważ jeden z pacjentów, któremu zaczęto podawać – po wcześniejszym podawaniu leku oryginalnego – lek generyczny, dostał owrzodzenia. Wrócono ponownie do leku oryginalnego – zauważył Jacek Gugulski.Batalia o leczenie chorych na przewlekłą białaczkę szpikową lekiem GLIVEC rozpoczęła się w kwietniu, gdy Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że od 1 lipca przerwie refundację tego leku. Odstąpiło od planów dopiero po rozmowach z przedstawicielami stowarzyszenia.
To, co dzieje się teraz w Gdańsku to wynik pokrętnego działania Ministerstwa Zdrowia – mówił Jacek Gugulski.
– Ministerstwo wprowadziło takie zamieszanie, bo nie wydało jasnego komunikatu. Część dyrektorów interpretuje to zgodnie z prawem, a część po prostu nadinterpretuje prawo i mówi, że mimo, iż lek oryginalny jest na liście refundacyjnej, niestety nie może być refundowany. Jest to porażką, bo po co w takim razie jest ustawa, jeżeli jakieś pismo, które sugeruje dyrektorom, żeby nie kupowali oryginalnego leku ma stanowić prawo. Sytuacja w Gdańsku ma podtekst finansowy, ponieważ z tego, co wiem, klinika ma zadłużenie w postaci 2 mln zł i chciała sobie oszczędzając przy leczeniu chorych na przewlekłą białaczkę szpikową spłacić to zadłużenie – powiedział Jacek Gugulski.W innych regionach Polski wydawane są oryginalne leki GLIVEC.
RIRM