fot. Tomasz Strąg

B. Szydło: W wyborach do PE wyzwaniem elektorat z większych miast

W wyborach do Parlamentu Europejskiego elektorat z większych miast był bardziej zmobilizowany – to jest wyzwanie; zdajemy sobie sprawę, że jednym z tematów, który musimy przepracować, jest frekwencja – podkreśliła dziś wicepremier Beata Szydło.

Beata Szydło była pytana w radiowej Trójce o sondaż opublikowany dziś przez „Gazetę Wyborczą”; według sondażu Koalicja Europejska może liczyć na 35 proc. poparcia, PiS na 33 proc., Wiosna na 11 proc., a Kukiz’15 – na 7 proc. Wicepremier odparła, że prawdziwy sondaż ma miejsce przy urnach wyborczych.

„PiS to partia demokratyczna, najbardziej w tej chwili prowolnościowa i przede wszystkim partia, która przedstawia konkretne propozycje dla Polaków. Koncentrujemy się na tym, co jest ważne i istotne dla rozwoju Polski i Polaków, przygotowujemy kolejne oferty i o tym rozmawiamy, a Koalicja Europejska póki co na razie zajmuje się głównie sama sobą” – oceniła Beata Szydło.

Pytana o sondaż w kontekście efektu tzw. nowej piątki PiS, czyli zapowiedzi programowych z konwencji partii, odpowiedziała, że propozycje te są przyjmowane bardzo dobrze.

Nowa piątka PiS to: wprowadzenie 500 plus od pierwszego dziecka, brak podatku PIT dla pracowników do 26. roku życia, „trzynastka” dla emerytów, obniżenie kosztów pracy, przywrócenie zredukowanych połączeń autobusowych przede wszystkim w małych miastach i na wsiach

„To są programy, które wypełniają bardzo wiele postulatów stawianych przez Polaków. Ja słyszałam o wielu problemach, które my dzisiaj właśnie rozwiązujemy poprzez propozycje programowe m.in. na wielu spotkaniach z ludźmi, ale istotną rzeczą jest to, że te programy prospołeczne, które są tym kolejnym krokiem, bo to jest kolejny etap programów prospołecznych przygotowanych przez PiS w ciągu naszej kadencji pracy w rządzie, one są jednocześnie programami prorozwojowymi” – stwierdziła Beata Szydło.

„Udało nam się stworzyć programy, projekty, które są projektami społecznymi, co zawsze budziło pewne zastanowienie i obawy, że może nie starczyć pieniędzy, że programy prospołeczne nie przyczyniają się do poprawy sytuacji ekonomicznej, a tymczasem okazało się, że programy prospołeczne, rządowe programy PiS są jednocześnie programami prorozwojowymi” – dodała.

Wicepremier, która wystartuje w najbliższych wyborach do PE, pytana o mobilizację wyborców przed wyborami, odpowiedziała, że do tej pory wybory do europarlamentu odznaczały się stosunkowo niską frekwencją.

„Rzeczywiście ten elektorat w większych miastach był bardziej zmobilizowany – to jest wyzwanie. Zdajemy sobie sprawę, że jednym z tematów, który musimy bardzo mocno przepracować jest właśnie frekwencja, ale kampania dopiero rusza tak naprawdę” – podkreśliła Beata Szydło.

Pytana o przyjętą przez stołeczny ratusz kartę LGBT+, Beata Szydło zaznaczyła, że PiS nie zgodzi się na „wprowadzanie afirmacji seksualności w szkołach”.

„To rodzice mają prawo do wychowywania swoich dzieci – tolerancja tak, afirmacja nie” – mówiła.

Według Beaty Szydło obecnie prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski próbuje „uciec od błędu”.

„Chyba politycy PO zdali sobie sprawę z tego, że Rafał Trzaskowski wyszedł przed szereg. Mówimy wyraźnie – rodzina ma być pod ochroną państwa i państwo ma stwarzać warunki dla rozwoju rodziny, jak najlepsze warunki ekonomiczne, ma wspierać rodzinę, jeśli takie wsparcie jest potrzebne, ale to rodzina ma mieć prawo do decydowania o wychowaniu swoich dzieci” – dodała wicepremier.

W połowie lutego prezydent stolicy Rafał Trzaskowski podpisał tzw. deklarację LGBT+. Dokument zakłada działania w takich obszarach jak bezpieczeństwo, edukacja, kultura i sport, administracja, a także praca. W dziedzinie edukacji w deklaracji zapowiedziano m.in. wprowadzenie edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej w każdej szkole, uwzględniającej kwestie tożsamości psychoseksualnej i identyfikacji płciowej, zgodnej ze standardami i wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).

PAP/RIRM

drukuj