Ataki koalicji na granicy z Irakiem
Siły koalicji pod wodzą USA przeprowadziły w niedzielę wieczorem kolejną serię ataków powietrznych na znajdujący się w rękach dżihadystów główny kompleks gazowy we wschodniej Syrii.
USA wraz z koalicją państw, głównie arabskich, prowadzą od początku ubiegłego tygodnia naloty przeciwko Państwu Islamskiemu na terenie Syrii. Koalicja atakuje głównie bazy dżihadystów i kontrolowane przez nich pola naftowe i rafinerie. Sprzedaż ropy stanowi dla bojowników Państwa Islamskiego jedno z głównych źródeł dochodu.
– Naloty Stanów Zjednoczonych mogą zniszczyć część potęgi militarnej terrorystów. Jednak to może również zmusić ich do ucieczki w głąb miasta i przeprowadzenia gwałtownych strajków zemsty. Te naloty rzeczywiście wykazują na brak realnej współpracy między tymi krajami – powiedział Mohammed Al-Khalidi, iracki analityk.Od sześciu dni lotnictwo amerykańskie wspierane przez siły zbrojne pięciu państw arabskich bombardują cele islamistów w Syrii. Przewodniczący kolegium szefów sztabów sił zbrojnych USA podkreśla, że te ataki osłabiły potencjał ekstremistów w sferze dowodzenia, kontroli oraz logistyki.
– Naloty koalicji pokazują Państwu Islamskiemu, iż nie ma dla niego bezpiecznych przystani w Syrii. Nasze działania zakłócają ich dowodzenie i kontrolę, ich zdolności logistyczne i ich infrastrukturę w Syrii. W Iraku wzmacniamy naszych partnerów, by przeszli do ofensywy – powiedział gen.Martin Dempsey, przewodniczący kolegium szefów sztabów sił zbrojnych USA.
TV Trwam News