Anna Walentynowicz patronką sali Kolumnowej w KPRM

Ten dzień to upamiętnienie zwykłej kobiety, która poprzez swoją zwykłość i normalność stała się wielka. Stała się symbolem walki o godność zwykłego obywatela. Walki o przywrócenie poczucia wiary w to, że wspólnie można wiele uczynić – powiedziała premier Beata Szydło podczas uroczystości nadania sali Kolumnowej imienia Anny Walentynowicz – działaczki opozycji demokratycznej, Sierpnia ’80 i legendy „Solidarności”.

Szefowa rządu przypomniała podczas uroczystości, że 13 grudnia, w 34. rocznicę wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, wspominamy jego ofiary.

– Dzisiaj wspominamy ofiary stanu wojennego. Wspominamy te dni, kiedy ówczesne elity władzy wystąpiły przeciwko swoim obywatelom. Ten dzień kojarzy się nam wszystkim z ludźmi, którzy nie dali się stłamsić i którzy stanęli w obronie tego wszystkiego, co niósł ruch Solidarności, czyli wolności, demokracji i poczucia godności obywateli – mówiła premier Szydło.

Premier zwróciła uwagę, że należy pamiętać o ludziach, którzy się w tamtym czasie nie ugięli. Podkreśliła, że należy zastanowić się nad tym, czy wyciągnęliśmy wnioski z lekcji danej Polsce przez „Solidarność”.

Beata Szydło mówiła też, że 13 grudnia to także upamiętnienie „zwykłej, skromnej kobiety, która poprzez tą swoją zwykłość i normalność stała się wielką, stała się symbolem walki o godność zwykłego obywatela, walki o przywrócenie poczucia wiary w to, że wspólnie razem można wiele uczynić, dla walki z niesprawiedliwością”.

Podkreśliła, że wciąż musimy pamiętać o tych, którzy walczyli o wolną Polskę.

– Czy to nie jest tak, że ludzie tacy jak Anna Walentynowicz, którzy potrafili walczyć o swoją Ojczyznę, dzisiaj są zapomniani albo żyją w biedzie? Trzeba o tym mówić, trzeba pamiętać, a przede wszystkim trzeba dostrzegać tych ludzi – zaznaczyła premier Szydło.

Jak mówiła premier Beata Szydło, „nazwano ją Anną Solidarność, chociaż w tej nowej Polsce, w tej wymarzonej przez nią Polsce wcale lepiej jej się nie żyło i gdyby nie śp. pan prezydent prof. Lech Kaczyński, byłaby niedoceniona, ale i tak za mało o Annie Walentynowicz mówimy i myślimy”.

– Trzeba przypominać, trzeba mówić, trzeba pokazywać o co jej chodziło. I wszyscy musimy zastanowić się, czy z tej jej walki i z walki takich właśnie ludzi, jak ona wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski i potrafimy je dzisiaj przełożyć na rzeczywistość – podkreśliła premier.

Premier Beata Szydło zauważyła, że dziś ludzie, którzy – tak, jak Anna Walentynowicz – w czasach stanu wojennego, w latach 80. i za pierwszej „Solidarności” potrafili walczyć o swoją Ojczyznę, o wolność, o sprawy nas wszystkich, dzisiaj są zapomnieni, albo żyją w biedzie, mają inne problemy, kłopoty.  Przekonywała, że zastanowić trzeba się także, czy ideały, które wówczas stawiała Solidarność nie umknęły nam gdzieś w zabieganiu, we współczesnym świecie.

Zwróciła także uwagę na to, że Anna Walentynowicz wiedziała, że będzie taki czas, że w Polsce będzie można rozmawiać, różnić się.

Dzisiaj możemy urządzać manifestacje, marsze, każdy z nas może wyrażać swoje postulaty, na tym polega demokracja, ale ważne, by to nie były puste deklaracje i puste słowa – zaznaczyła premier Szydło.

Wnuk Anny Walentynowicz, Piotr Walentynowicz dziękował premier Beacie Szydło i jej rządowi za przepiękny gest jakim jest nadanie sali imienia jego babci.

– Jest to przepiękna inicjatywa. Szczerze mówiąc, aż trudno mi uwierzyć, że po tych latach, a właściwie dziesięcioleciach, gdzie babcię usuwano z przestrzeni publicznej, w sumie za to tylko, że była uczciwa i nie godziła się na kompromisy, które godziły w nas samych i w naszą Ojczyznę, że jednak tutaj się spotykamy. To się wydaje takie nierealne, ale jest prawdziwe – podkreślił Piotr Walentynowicz.

W uroczystości nadania Sali Kolumnowej imienia Anny Walentynowicz wzięli udział prezes PiS Jarosław Kaczyński, wicepremier Mateusz Morawiecki, szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Sadurska, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki, prezes IPN Łukasz Kamiński, szef Ministerstwa Obrony Narodowej Antoni Macierewicz, szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Błaszczak, a także działacze opozycji demokratycznej z czasów PRL: Joanna i Andrzej Gwiazdowie, Zofia Romaszewska.

Anna Walentynowicz w grudniu 1970 r. wraz z mężem brała udział w protestach robotniczych. W 1978 r. wstąpiła do Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża. Za swoją działalność 7 sierpnia 1980 r. została dyscyplinarnie zwolniona z pracy. W jej obronie 14 sierpnia 1980 r. rozpoczął się strajk w Stoczni Gdańskiej. Weszła w skład Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. W stanie wojennym była internowana. Po zabójstwie księdza Jerzego Popiełuszki w 1985 roku zainicjowała protest głodowy.

3 maja 2006 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył ją Orderem Orła Białego „za działalność na rzecz przemian demokratycznych i wolnej Polski”.

W 2009 r. otrzymała nagrodę im. Pawła Włodkowica, którą Rzecznik Praw Obywatelskich przyznał jej „za odwagę w występowaniu w obronie podstawowych wartości i prawd nawet wbrew zdaniu i poglądom większości”.

Zginęła w katastrofie pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

 

premier.gov.pl/RIRM/PAP

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl