Andrzej Parafianowicz przed komisją śledczą ds. VAT
Przed sejmową komisją śledczą ds. VAT stanął w środę wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz. Funkcję tę pełnił on w latach 2007–2013.
Zasłanianie się niepamięcią oraz utarczki słowne z członkami komisji – od początku przesłuchanie Andrzeja Parafianowicza przebiegało nerwowo. Szczególnie, że świadek złożył wniosek o wyłączenie z przesłuchania szefa komisji, posła Marcina Horały – według byłego wiceministra polityk jest stronniczy. Ostatecznie wniosek został odrzucony.
Były wiceminister zaznaczył, że obejmując stanowisko nie miał pełnej wiedzy nt. wyłudzeń VAT. Jednocześnie zapewnił, że podejmował szereg działań prowadzących do uszczelnienia luki – m. in. odwrócony VAT, likwidację rozliczeń kwartalnych dla podmiotów wrażliwych.
Jednak według świadka, przestępcy byli sprytniejsi.
– Jak uszczelniało się np. jakiś złom, to wtedy pojawiały się pręty stalowe. Jak się uszczelniło pręty stalowe, to z kolei pojawiał się problem z paliwami – mówił były wiceminister finansów.
Szef komisji poseł Marcin Horała zaznaczył: Andrzej Parafianowicz to jeden z najważniejszych świadków.
– Przede wszystkim był zwierzchnikiem Departamentu Kontroli Skarbowej. Zresztą, w kluczowym momencie zdaje się, że pełnił sześć różnych funkcji. Odpowiadał za te departamenty, które były w pierwszej linii wyłudzeń ścigania przestępczości. Jak wiemy, to ściganie wyglądało na zasadzie gonienia króliczka, którego się nie złapało. Były ustalenia, zatrzymania, kolejne grupy były rozbijane, a za chwilę nowych grup – może czasem w nieco zmienionym schemacie – dwa razy więcej – zaznaczył Marcin Horała.
Niewykluczone, że odbędzie się kolejne przesłuchanie byłego wiceministra. A w czwartek przed komisją stanie Janusz Cichoń, wiceszef resortu finansów w latach 2013-2015.
Zuzanna Dąbrowska/RIRM