A. Macierewicz m.in. o wyborach na szefa RE oraz UE dwóch prędkości

Wybieranie przewodniczącym człowieka, który działa na szkodę jednego z państw członkowskich (…) jest działaniem, na które Polska nie może się zgodzić” – mówił w swoim cotygodniowym felietonie w Radiu Maryja i TV Trwam – jeszcze przed wyborem Donalda Tuska na szefa UE – minister Antoni Macierewicz.

Szef Ministerstwa Obrony Narodowej powiedział, że Donald Tusk „wręcz oskarżał jedno z państw członkowskich” i „wiązał się z antypaństwowymi czynnikami działającymi w tym państwie”.

Minister zaznaczył, że niedopuszczalna jest sytuacja, w której lekceważy się głos jednego z państw członkowskich Unii Europejskiej. Podkreślił, że karygodną sytuacją jest wybieranie przez Niemcy kandydata, który – choć jest Polakiem – reprezentuje interesy właśnie tego kraju.

– Polska wysunęła swojego kandydata. Jest nim pan poseł Saryusz-Wolski. Nie można pominąć głosu państwa członkowskiego Unii Europejskiej. Nie może być tak, żeby w sposób zakulisowy, będący wynikiem pewnego układu, w którym najsilniejsze państwo Unii Europejskiej – Niemcy – wybierają sobie kandydata, który ma w istocie przesłonić swoim nazwiskiem, swoim miejscem urodzenia, swoim obywatelstwem to, czyim naprawdę interesom służy i na czyją rzecz i z czyjego polecenia podejmuje decyzje – akcentował Antoni Macierewicz.

Antoni Macierewicz zwrócił również uwagę, że obecnie następuje ewolucja UE w kierunku Unii „dwóch prędkości”, co może być niebezpieczne dla wielu państw wspólnoty.

– Układ sił w Unii Europejskiej na naszych oczach właśnie się zmienia, dokonuje się tam bardzo istotne i niebezpieczne dla Polski przekształcenie, powstaje Unia dwóch prędkości. To jest ładna nazwa, za którą kryje się w istocie blok państw, które chcą narzucić swoją wolę pozostałym, bez względu na wspólne interesy i bez względu na cały system głoszonych dotychczas wartości – wskazywał szef MON.

RIRM

drukuj