A. Bielan o strajku nauczycieli: Nie będzie wygranych
W strajku nauczycieli nie będzie wygranych – spowodował on silne emocje, które trudno będzie szybko uspokoić – mówił dziś wicemarszałek Senatu Adam Bielan (PiS). Dodał, że rząd jest gotowy do dalszych rozmów o podwyżkach w przyszłym roku i kolejnych latach.
Adam Bielan pytany w TOK FM o strajk nauczycieli, odpowiedział, że „nie będzie tutaj wygranych”.
„Myślę, że ten strajk spowodował już bardzo silne emocje, które będzie trudno w krótkim czasie uspokoić. Są te emocje po stronie nauczycieli, są emocje po stronie rodziców” – ocenił Adam Bielan.
„Jesteśmy gotowi również rozmawiać o kolejnych podwyżkach w roku 2020, w przyszłym roku i w latach kolejnych” – mówił wicemarszałek Senatu.
Mówiąc o pensjach nauczycieli Adam Bielan powiedział, że rozumie frustracje nauczyciel, którzy porównują swoje płace względem płac w strefie prywatnej.
„Trochę jesteśmy ofiarą sukcesu gospodarki w sferze prywatnej, gdzie w ciągu ostatnich kilku lat nastąpił rekordowy wzrost płac” – zaznaczył wicemarszałek.
Pytany o to, czy nie można było przewidzieć takiej sytuacji dodał: „Po pierwsze, kilka lat temu nikt nie przewidywał aż tak szybkiego wzrostu gospodarczego Polski – ponad 5 proc.” – mówił.
„My dzisiaj płacimy też za trzy lata zamrożenia pensji nauczycieli w latach 2012-2015” – przekonywał wicemarszałek Senatu.
Adam Bielan przypomniał, że dziś pensja nauczyciela jest niższa od średniego wynagrodzenia w Polsce.
Dodał, że „propozycja, która leży w tej chwili na stole” to „propozycja podwyżek łącznie od kwietnia zeszłego roku o 21 proc.”.
„To jest propozycja najbardziej kosztownego dla budżetu państwa wzrostu w jakiejkolwiek grupie zawodowej” – mówił Adam Bielan.
W poniedziałek rozpoczął się zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych strajk w szkołach. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności. Biorą w nim również udział nauczyciele niezrzeszeni w związkach. Według ZNP we wtorek w strajkowało 74,29 proc. szkół i przedszkoli. W środę i w czwartek – według związkowców – skala protestu była na tym samym poziomie. Ministerstwo Edukacji Narodowej podawało w poniedziałek, że protestuje 48,5 proc. szkół i placówek.
PAP/RIRM