95 rocznica zakończenia I wojny światowej
W poniedziałek, 11 listopada 1918 r., o godzinie 11.00 zakończyła się I wojna światowa. W wagonie kolejowym niedaleko Compiègne we Francji Niemcy podpisały rozejm.
W Warszawie komendant Legionów Polskich Józef Piłsudski, uwolniony z niemieckiej twierdzy, przejmował władzę nad odradzającym się wojskiem polskim. 22 listopada zostanie Naczelnikiem Państwa.
Nie ma w historii Polski ostatnich wieków ważniejszej daty niż 11 listopada 1918 roku. Pierwsze oficjalne obchody Święta Niepodległości odbyły się dopiero w roku 1937, ale Polacy świętowali 11 Listopada już wcześniej.
Polska niepodległość była wymodlona i wycierpiana przez kilka pokoleń. Wyrąbali ją ludzie o wielkich sercach, odwołujący się do przykładu przodków. „Walka o wolność, gdy się raz zaczyna, z ojca krwią spada dziedzictwem na syna” (Adam Mickiewicz).
Listopad roku 1918 otworzył ciąg zdarzeń: krwawe potyczki z Ukraińcami o polski Lwów i wschodnią Małopolskę, Powstanie Wielkopolskie, powstania śląskie, powstanie sejneńskie, walka o ziemię cieszyńską, plebiscyty na pograniczu niemieckim, wojna z bolszewikami o być albo nie być odrodzonego państwa.
Niepodległości nikt nam nie podarował. Ani cesarze niemiecki i austriacki, ani Mikołaj II, car Rosji, ani przywódcy bolszewickiej rewolty, dekretujący obłudnie nasze prawo do samostanowienia. Nawet prezydent Stanów Zjednoczonych Woodrow Wilson, choć jego deklarację z roku 1918 opotrzebie wskrzeszenia państwa polskiego przyjęliśmy z wdzięcznością jako akt wiekopomny.
Polska odrodziła się w krwawych bojach. „Bo wciąż na jawie widzę i co noc mi się śni, że ta, co nie zginęła, wyrośnie z naszej krwi” – pisał poeta i żołnierz Edward Słoński. Uszanujmy to, co wyrosło z daru Opatrzności Bożej i z krwi naszych ojców. Brońmy polskiej suwerenności, którą dziś kupczą „najpospolitsi szuje” (Jan Kasprowicz).
Piotr Szubarczyk z IPN-u