5 tys. osób usiłuje przełamać milicyjną blokadę w Kijowie
Około 5 tys. ludzi stara się przerwać blokadę milicji wiodącą do dzielnicy rządowej w Kijowie. Nad tłumem unosi się dym, który wskazuje na użycie gazu łzawiącego.
Naprzeciw kordonów milicjantów, zakrywających się metalowymi tarczami, stoją uzbrojeni w pałki członkowie samoobrony Majdanu w budowlanych kaskach na głowach. Ludzie krzyczą: „Przepuśćcie nas!” i Precz z bandą!”.
Około 100 tys. osób wyszło w niedzielę na protest na Majdanie, oburzeni uchwalonymi w czwartek w parlamencie i podpisanymi w piątek przez prezydenta ustawami, które znacznie zaostrzyły odpowiedzialność obywateli za udział w niesankcjonowanych zgromadzeniach i ograniczyły działalność organizacji pozarządowych.
Krytykowane przez opozycję i Zachód zmiany prawne ujęto m.in. w ustawie nr 3879, przegłosowanej z naruszeniem procedur przez rządzącą Partię Regionów i komunistów. Na Ukrainie nie można teraz wychodzić na protesty w kaskach i maskach, rozpowszechniać treści ekstremistycznych oraz rozbijać podczas demonstracji namiotów.
Przewidziano m.in. kary dla kierowców, którzy poruszają się po drogach w kolumnach liczących ponad pięć pojazdów, a także zakazano demonstracji przed prywatnymi mieszkaniami i domami.
Zdaniem opozycji zmienione przepisy wymierzone są w uczestników protestów antyrządowych na Majdanie Niepodległości. Większość parlamentarna uprościła też procedury związane z uchylaniem immunitetu poselskiego, co może uderzyć w deputowanych mniejszości zaangażowanych w te protesty.
PAP/RIRM