Zbrodnia bez sprawcy

Na pomniku, którym Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zamierza
upamiętnić ponad 1000 Polaków – zamordowanych przez UPA mieszkańców wsi Ostrówki
i Wola Ostrowiecka na Wołyniu, zabraknie wskazania sprawców zbrodni, a nawet
samego faktu jej zaistnienia.

"Pamięci mieszkańców Ostrówek i Woli Ostrowieckiej, którzy zginęli 30 sierpnia
1943 roku. Wieczna Im Pamięć. Rząd Rzeczypospolitej Polskiej i Rodziny. 2011".
Taki napis zostanie umieszczony na krzyżu upamiętniającym ofiary zbrodni UPA, w
wyniku której 30 sierpnia 1943 r. zginęło ponad tysiąc Polaków – niemal wszyscy
mieszkańcy wsi Ostrówki i Wola Ostrowiecka na Wołyniu.
Z treści inskrypcji nie wynika jednak, że Polacy, mieszkańcy Ostrówek i Woli
Ostrowieckiej, zostali pomordowani przez ukraińskich nacjonalistów. Można wręcz
odnieść wrażenie, że zginęli oni w wyniku nieszczęśliwego wypadku. O sprawcach
zbrodni nie wspomniano ani słowem.
Doktor hab. Andrzej Krzysztof Kunert, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci
Walk i Męczeństwa, w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" przyznaje, że treść napisu
na pomniku nie podlegała negocjacjom ze stroną ukraińską. Kunert zasłania się
polsko-ukraińską umową międzyrządową o ochronie miejsc pamięci i spoczynku ofiar
wojny i represji politycznych, podpisaną 21 marca 1994 r., kiedy szefem MSZ był
Andrzej Olechowski. – To nie jest tak, że my za każdym razem negocjujemy treść
napisu. Został osiągnięty kompromis jakiś czas temu i my się tego trzymamy –
mówi Kunert. Tymczasem, jak sprawdziliśmy, umowa z 1994 r. w żadnym artykule nie
odnosi się do sprawy treści inskrypcji umieszczanych w miejscach pamięci
narodowej.
Według Ewy Siemaszko, współautorki monumentalnego dzieła "Ludobójstwo dokonane
przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945", brak
umieszczenia na pomniku informacji o sprawcach zbrodni wynika z niechęci władz
ukraińskich do przedostania się wiedzy o zbrodniach UPA do świadomości
społecznej. – Nienazwanie sprawców zbrodni może doprowadzić także do fałszowania
historii i przypisywania zbrodni UPA Sowietom bądź Niemcom, jak to
niejednokrotnie ma miejsce. Rozmywanie odpowiedzialności za dokonanie masakry na
Wołyniu zastępuje wcześniejsze próby zatajenia tej zbrodni – zwraca uwagę
Siemaszko.
Ale faktu ludobójstwa dokonanego na Polakach przez UPA nie da się ukryć. Mówią o
tym wstrząsające dowody uzyskane podczas tegorocznych prac ekshumacyjnych w
Ostrówkach i Woli Ostrowieckiej – po raz pierwszy prowadzonych na taką skalę na
Wołyniu. Wcześniej poszukiwanie mogił ofiar rzezi na tym terenie było niemożliwe
ze względu na opór władz ukraińskich w tej kwestii.
Dzięki ogromnej pracy dr. Leona Popka, historyka, i ekipy archeologów,
antropologów oraz wolontariuszy udało się odnaleźć szczątki większości
pomordowanych Polaków z dwóch startych z powierzchni ziemi wsi. W przeważającej
mierze należą do kobiet i małych dzieci. Pracujący w Ostrówkach i Woli
Ostrowieckiej archeolodzy są wstrząśnięci tym odkryciem. Mimo że uczestniczyli
już w wielu ekshumacjach, to jednak widok szczątków dziecięcych, i to w takiej
ilości, to dla nich wyjątkowo traumatyczne przeżycie. Na tzw. Trupim Polu
wydobyto prochy 261 osób, w Woli Ostrowieckiej – 79, z czego większość to
niemowlęta i małe dzieci.
W Ostrówkach, w miejscu, gdzie wrzucone zostały ciała dzieci i ich matek,
obecnie rośnie las. Wydobywane dziecięce czaszki przypominały kule korzeni,
niejednokrotnie były rozsadzone przez roślinność.
W uroczystości odsłonięcia pomnika, która odbędzie się pod koniec września lub
na początku października tego roku, wezmą udział prezydenci Polski i Ukrainy.
Dziś, w rocznicę zbrodni, na cmentarzu w Ostrówkach odbędzie się pogrzeb
szczątków ofiar ekshumowanych z mogił zbiorowych odnalezionych w lipcu i
sierpniu tego roku na tzw. Trupim Polu oraz na terenie szkoły w dawnej Woli
Ostrowieckiej.
 

Agnieszka Żurek, Ostrówki, Ukraina

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl