Witajcie w skansenie komuny

Zarząd Polonii Warszawa skrytykował działania delegata Polskiego Związku
Piłki Nożnej Andrzeja Szczepańskiego. I zapowiada interwencję prawną

.Szczepański zażądał od kibiców zdjęcia transparentu z hasłem "Precz z
komuną". Kiedy ci się nie zgodzili, nasłał na nich ochronę, która użyła gazu
łzawiącego. W wydanym wczoraj oświadczeniu zarząd Polonii Warszawa zaznaczył, że
jedynym negatywnym akcentem niedzielnego meczu ze Śląskiem Wrocław była próba
interwencji spowodowana decyzją Szczepańskiego, dawnego działacza PZPR. Klub
argumentuje, że hasło "Precz z komuną" nie figuruje w katalogu symboli
zakazanych, których nie można eksponować na stadionach. Polonia przypomina, że
ośmiu zawodników "Czarnych Koszul" zostało zamordowanych w Katyniu, wielu też
zginęło, walcząc z komunistami, a inni musieli opuścić kraj. "Te fakty dobitnie
pokazują, że w przypadku Polonii sprzeciw wobec komunizmu ma znaczenie
szczególne. Uważamy za konieczne, aby osoby, które podejmują decyzje, były
świadome historycznych uwarunkowań właściwych dla Klubów" – czytamy w
oświadczeniu wydanym przez zarząd Polonii Warszawa.

Za niedopuszczalne kierownictwo Polonii uważa pomysł zdjęcia transparentu i
domaganie się przez delegata PZPN usunięcia go w sposób siłowy. Szczepański
groził przerwaniem meczu, co w konsekwencji mogłoby doprowadzić do przyznania
walkowera drużynie Śląska Wrocław. "Uważamy, że upór delegata i jego decyzje
były błędne i prowokacyjne wobec poprawnie zachowującej się publiczności i
powodujące zagrożenie dla bezpieczeństwa imprezy masowej" – uważa zarząd Polonii
Warszawa, który zwrócił się do PZPN o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji. – Chcemy
dowiedzieć się, jaka podstawa prawna towarzyszyła interwencji delegata PZPN.
Naszym zdaniem, były to działania zupełnie bezpodstawne – mówi w rozmowie z
"Naszym Dziennikiem" Jacek Krupa, rzecznik prasowy Polonii Warszawa. Klub nie
wyklucza interwencji prawnych. Uzależnia je od odpowiedzi PZPN.

Marek Jurek, lider Prawicy Rzeczypospolitej, kibic Polonii Warszawa,
zachowanie delegata PZPN określa mianem wyjątkowego skandalu. Przyznaje, że
gdyby nie fakt, że obserwował całe zdarzenie z przeciwległej trybuny, nigdy nie
uwierzyłby w to, co zaszło, a opis wydarzeń na meczu potraktowałby jako kiepski
żart primaaprilisowy. – Młodzież z niewielkim transparentem została fizycznie
zaatakowana po pogróżkach delegata PZPN, nawiasem mówiąc – byłego
funkcjonariusza PZPR. To tylko pokazuje, że relikty komunizmu wciąż istnieją i
destrukcyjnie wpływają na nasze życie społeczne – mówi Jurek. Przypomina, że
zanim przyszło wielkie przebudzenie narodowe po wyborze bł. Jana Pawła II na
Papieża, potężnym czynnikiem umacniającym więzi narodowe była właśnie piłka
nożna. – Jestem dumny, że nasi kibice swoją postawą nawiązują do tamtych
tradycji – podkreśla. Prezes PZPN Grzegorz Lato uchylił się od zajęcia
stanowiska w tej sprawie. – Jeżeli PZPN chciałby się powoływać na normy UEFA i
zakaz demonstracji politycznych na stadionach, ministerstwo sportu powinno
poinformować UEFA, że potępienie komunizmu nie jest opinią partyjno-polityczną,
ale wyrazem uniwersalnych zasad moralnych, jak potępienie rasizmu – apeluje
Jurek.

Tymczasem resort sportu jest dość wstrzemięźliwy w ocenach tego, co wydarzyło
się w niedzielę na stadionie Polonii Warszawa. Jak powiedziała nam Katarzyna
Kochaniak, rzecznik prasowy ministerstwa, resort potępia wszelkie zachowania,
które wykraczają poza ramy sportowe. – Sport z zasady powinien być przede
wszystkim czysty i apolityczny. Jakiekolwiek działania, które wykraczają poza
rywalizację sportową, są nie do przyjęcia – uważa Kochaniak. Zachowanie delegata
związku nie dziwi za to byłego bramkarza polskiej reprezentacji i posła Jana
Tomaszewskiego (PiS). – PZPN to ostatni bastion ortodoksyjnej komuny. Stąd
trudno się dziwić, że hasło "Precz z komuną" wywołało taką agresję delegata i
szczególnie kole w oczy to środowisko – mówi Tomaszewski. Podkreśla, że to, z
czym mieliśmy do czynienia na stadionie Polonii, to także kolejny przykład
ignorancji, a zarazem bezkarności działaczy PZPN. – PZPN to towarzystwo
wzajemnej adoracji ludzi, którzy utworzyli państwo w państwie i od lat grają na
nosie kibicom i Narodowi – uważa Jan Tomaszewski.

Mariusz Kamieniecki

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl