Wierność najlepszym lekarstwem

Z ks. prof. Michelem Schooyansem, członkiem Papieskiej Akademii Życia,
rozmawia Franciszek L. Ćwik

AIDS zbiera coraz większe żniwo, przybierając, zwłaszcza w Afryce,
rozmiary epidemii. Jako sposób walki z chorobą wciąż promowane są prezerwatywy,
chociaż wiadomo, że nie rozwiążą tego problemu. Dlatego przypuszczane są
gwałtowne ataki na nauczanie Kościoła w kwestii moralności seksualnej?

– Rzeczywiście, ostatnimi czasy dało się słyszeć wiele wypowiedzi
propagujących stosowanie prezerwatywy jako środka przeciw AIDS, zwłaszcza w
sytuacji, kiedy istnieje ryzyko zarażenia tą chorobą "partnera", przeprowadzono
też kampanię medialną nawołującą do używania prezerwatywy. Dlatego wymaga się od
Kościoła, by zmienił swoje dotychczasowe stanowisko w tej sprawie. Wypowiedzi te
powodują dezorientację opinii publicznej, niepokój wśród wiernych, dzielą
księży, pobudzają dyskusję w ramach Episkopatów, dyskredytują Kolegium
Kardynalskie, podminowują Magisterium Kościoła. Wszystko to ma na celu atak na
Ojca Świętego.

Wydana w ubiegłym tygodniu nota Kongregacji Nauki Wiary potwierdziła
niezmienne nauczanie Kościoła w kwestii moralności seksualnej, w tym odnoszące
się do stosowania prezerwatyw.

– Jedynym skutecznym środkiem przeciw tej chorobie jest rezygnacja z
ryzykownych zachowań i wierność małżeńska. Z tego punktu widzenia kwalifikacja
stosowania prezerwatyw jest problemem uczciwości naukowej i naturalnej
moralności. Kościół ma nie tylko prawo, ale także obowiązek wypowiadania się na
ten temat.

Jakich argumentów przeciwko mitowi o rzekomej skuteczności prezerwatywy
dostarcza nauka?

– Fakt ten potwierdzają liczne badania. Na przykład w raporcie wydanym w 1996
roku prof. Henri Lestradet z Państwowej Akademii Medycyny w Paryżu pisał:
"Trzeba zaznaczyć, że prezerwatywa była początkowo zalecana jako środek
antykoncepcyjny. Otóż okazuje się, że wskaźnik jej 'niepowodzeń’ wynosi od 5 do
12 proc. na jedno małżeństwo w skali jednego roku. Dlatego trudno sobie
wyobrazić, by HIV, pięćset razy mniejszy od plemnika, miał lepszy wskaźnik
niepowodzeń. Istnieje ponadto zasadnicza różnica między tymi dwoma sytuacjami,
bo kiedy w przypadku antykoncepcji prezerwatywa okazuje się nieskuteczna, to
konsekwencją tego jest rozwój nowego życia, ale kiedy dotyczy to HIV, jej
zawodność oznacza śmierć". Profesor Lestradet pisze jednocześnie, że "jedynym
odpowiedzialnym zachowaniem partnerów seropozytywnych jest powstrzymanie się od
stosunków seksualnych i zachowanie wierności". Ten sam raport stwierdza też, że
"wielokrotne zapewnienia kierownictwa służby zdrowia, Naczelnej Rady AIDS i
stowarzyszeń walki przeciw AIDS, jakoby prezerwatywa zapewniała bezpieczeństwo
we wszystkich okolicznościach, przyczyniły się bez wątpienia do licznych
zarażeń.

Mimo to wciąż są prowadzone międzynarodowe kampanie na rzecz stosowania
prezerwatyw.

– Potwierdzają one jedynie wyniki badań prof. Lestradeta: mimo zalewu
prezerwatyw, zwłaszcza w Afryce, prawdopodobnie z ich powodu obserwuje się
systematyczne rozpowszechnianie się pandemii HIV.

Czy świat naukowy stara się protestować przeciwko ludobójczej polityce
prowadzonej przez lewicowych polityków i opanowanych przez ich ideologię
organizacji międzynarodowych?

– Zdarzają się takie przypadki. Do najgłośniejszych należała dymisja w 2004
roku dr. Jean-Louisa Lamboraya, światowej sławy belgijskiego specjalisty od
AIDS, członka oenzetowskiej agencji walczącej z AIDS (UNAIDS). Uzasadniał on
swoją dymisję "niepowodzeniem polityki powstrzymania rozpowszechniania się tej
choroby". Jego zdaniem, wynika to z tego, że "UNAIDS zapomniał, iż o prawdziwych
środkach prewencyjnych decydują ludzie w ich domach, a nie eksperci w biurach".
Stanowczą deklarację złożył też znany francuski onkolog prof. Leon
Schwartzenberg w wywiadzie udzielonym dziennikowi "La Libre Belgique", mówiąc:
"To oczywiście ludzie młodzi będą zasadniczo propagatorami AIDS, bo nie są oni
absolutnie świadomi dramatu tej choroby, sądząc, że dotyczy ona 'starych’. Są
umacniani w tym przekonaniu przez klasę polityczną znacznie starszą od nich,
która organizuje debilną propagandę: oficjalna reklama prezerwatyw odbywa się
przez ludzi, którzy nigdy ich nie używają lub też nie chcą używać".

Problemy moralne związane ze stosowaniem prezerwatyw są szeroko omawiane w
nauczaniu Kościoła dotyczącym ludzkiej płciowości.

– Kiedy mówi się o AIDS i prezerwatywach w świetle moralności
chrześcijańskiej, to trzeba pamiętać o trzech zasadniczych punktach: unia
cielesna musi odbywać się w ramach monogamicznego małżeństwa między mężczyzną i
kobietą; wierność małżeńska jest najlepszą obroną przeciw AIDS i chorobom
przenoszonym drogą płciową; związek małżeński musi być otwarty na życie, do tego
należy dorzucić respektowanie życia innych.

Coraz częstszym zjawiskiem, również w Polsce, są tzw. związki
partnerskie…

– Kościół nie głosi "moralności" partnerstwa seksualnego. Musi nauczać i
naucza moralności małżeńskiej i rodzinnej. Zwraca się do małżonków, do związków
złączonych sakramentem małżeństwa, które jest monogamiczne i heteroseksualne.
Obecna dyskusja o prezerwatywach dotyczy tzw. partnerów, którzy utrzymują
relacje przed- lub pozamałżeńskie, epizodyczne lub stałe, heteroseksualne,
homoseksualne, lesbijskie itd. Dlatego nie widzę racji, dla których Kościół
miałby angażować swoje Magisterium, przychodząc na pomoc seksualnemu
włóczęgostwu, i zajmować się grzechami tych, którzy najczęściej drwią,
praktycznie i teoretycznie, z moralności chrześcijańskiej. Misją Kościoła nie
jest wyjaśnianie, jak grzeszyć wygodnie, tak samo jak nie jest nią dawanie rad
dotyczących rozwodów, bo Kościół wciąż uważa rozwody za zło.

Dziękuję za rozmowę.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl