Służby będą podlegały MON

Jak najszybsze zlikwidowanie Wojskowych Służb Informacyjnych i utworzenie
na ich miejsce nowego, sprawnego wywiadu to dla bezpieczeństwa Polski rzecz
najważniejsza. Obecne WSI są bardzo ściśle związane z układem postkomunistycznym,
a prominentni oficerowie tych służb często okazują się szpiegami obcych mocarstw.
– Do dziś nie udało się zneutralizować powiązań niektórych funkcjonariuszy
WSI z KGB i GRU – mówił minister koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann,
gość sobotniej audycji Rozmowy niedokończone w Radiu Maryja i Telewizji Trwam.
Wczoraj szef Kancelarii Prezydenta Andrzej Urbański poinformował, że nowe
służby będą podlegały MON.

– Jeżeli mówimy o takich sprawach, jak odnowa moralna państwa, to trzeba
uwolnić polską scenę polityczną od patologii służb specjalnych – mówił Zbigniew
Wassermann, koordynator służb specjalnych. Jego zdaniem, likwidacja WSI i
powołanie w ich miejsce nowych agencji – wywiadu i kontrwywiadu – z punktu
widzenia bezpieczeństwa Polski są rzeczami najwyższej wagi. Wojskowe Służby
Informacyjne, bardzo mocno powiązane – również personalnie – z układem postkomunistycznym,
od dawna pozbawione jakiejkolwiek kontroli, zaczęły bowiem stawać się państwem
w państwie, kreując rzeczywistość i nierzadko działając na szkodę Rzeczypospolitej
Polskiej. – Wśród oficerów WSI zdarzały się przypadki zdrady Ojczyzny za
pieniądze – tłumaczył minister.
Jak wynika z danych przedstawionych przez koordynatora służb specjalnych,
co najmniej pięciokrotnie oficerowie WSI podejmowali współpracę z obcym mocarstwem;
dostarczali bezcenne informacje zagranicznemu wywiadowi operującemu na terenie
Polski. Jednak przypadki zdrady oficerów WSI to nie jedyny problem tych służb;
innym, równie niebezpiecznym, są różnego rodzaju patologie: łamanie prawa
i zarazem bezkarność funkcjonariuszy WSI, korupcja, wykorzystywanie zdobytych
informacji do celów gospodarczych czy wreszcie handel bronią.
– Służby specjalne, jeśli im się na to pozwoli, potrafią być silniejsze od
organów wymiaru sprawiedliwości – uważa minister Wassermann.
Wojskowe Służby Informacyjne, w których na stanowiskach decyzyjnych zasiadają
ludzie związani z układem postkomunistycznym, niejednokrotnie zdążyły pokazać
swoją siłę w kreowaniu rzeczywistości. Kiedy premier Kazimierz Marcinkiewicz
ogłosił, że jednym z priorytetów jego rządu będzie zlikwidowanie WSI i utworzenie
nowych, wolnych od politycznych zależności służb wywiadowczych, w części
mediów natychmiast pojawiły się informacje mające na celu zdyskredytowanie
tego gabinetu, a zwłaszcza osób odpowiedzialnych za przeprowadzenie zmian
w funkcjonowaniu wywiadu i kontrwywiadu. – Te służby to mistrzowie w rozgrywaniu
insynuacji, tworzeniu fałszywek i kreowaniu rzeczywistości. To normalne,
standardowe pole ich działalności, tutaj niestety wykorzystywane nie dla
bezpieczeństwa Polski, ale do walki z osobami zagrażającymi tym służbom –
powiedział minister Zbigniew Wassermann.

Informacje w rękach agentów
W opinii Wassermanna, to nie przypadek, że niektóre media bagatelizują informacje
o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu WSI, ponieważ, jak powiedział, monopol
na takie informacje mają właśnie agenci WSI. I rzeczywiście – zastanawiać
mogą niebywale silne i, jak wykazało dochodzenie prokuratorskie, bezpodstawne
ataki jednej z ogólnopolskich gazet właśnie na ministra Wassermanna. Pojawiały
się publikacje nie tylko szkalujące samego ministra, ale również wyolbrzymiające
rzekomy konflikt pomiędzy szefem MON Radosławem Sikorskim a koordynatorem
służb specjalnych właśnie w kwestii WSI. – Nigdy nie było między nami żadnej
kłótni, była konstruktywna różnica zdań na temat reformowania WSI, rozmawialiśmy,
szukaliśmy najlepszego rozwiązania – wyjaśnił Wassermann. Przypadki zdrady
Polski przez funkcjonariuszy służb wojskowych, których zadaniem jest dbanie
właśnie o bezpieczeństwo kraju, mogą szokować. Tym bardziej że często to
właśnie funkcjonariusze WSI (a więc polskiego wywiadu i kontrwywiadu) kontaktowali
się z przedstawicielami np. Rosji, proponując im swoje usługi szpiegowskie.
Podobnie bulwersują przypadki handlu bronią przez funkcjonariuszy WSI, których
kontrahentami były najprawdopodobniej osoby powiązane z międzynarodowym terroryzmem,
czy wreszcie wykorzystywanie informacji ekonomicznych zdobytych w trakcie
działań operacyjnych do celów biznesowych powiązanych z WSI, często nomenklaturowych
spółek. To wszystko wskazuje na konieczność jak najszybszej likwidacji WSI
i powołania na ich miejsce służb wywiadu i kontrwywiadu podlegających bezpośrednio
premierowi. Pośpiech jest wskazany, ponieważ Polska – z racji swego położenia
gospodarczego – jest, jak mówił minister Wassermann, polem aktywnego działania
obcych wywiadów.
– W nowych służbach nie może być tzw. kretów [agentów obcego wywiadu – przyp.
red.], ludzi "odwróconych", gotowych współpracować z obcym wywiadem
na szkodę Polski – mówił Zbigniew Wassermann.
Likwidacja WSI nie oznacza jednak czystki w polskich służbach wywiadowczych
i zwolnienia z pracy wszystkich, często bardzo kompetentnych i uczciwych
funkcjonariuszy. Weryfikacją funkcjonariuszy wywiadu ma zająć się specjalna
21-osobowa komisja, tworzona również przez osoby cywilne. Zdaniem ministra
Wassermanna, funkcjonariusze WSI, którzy nie dopuścili się ciężkiego przestępstwa
lub zdrady państwa, będą mogli skorzystać z abolicji i pozostać w służbach,
warunkiem jednak jest złożenie przez nich stosownego oświadczenia.
Na początku ubiegłego tygodnia prezydent Lech Kaczyński przejął inicjatywę
ustawodawczą w sprawie projektu ustaw o likwidacji WSI. Prezydent chce, by
jedną ustawą rozwiązać WSI, a drugą powołać w ich miejsce dwie nowe służby:
wywiadu i kontrwywiadu. Jak powiedział w niedzielę w jednej z komercyjnych
rozgłośni radiowych szef Kancelarii Prezydenta Andrzej Urbański, powołane
w miejsce WSI nowe służby wywiadowcze będą podlegały ministrowi obrony narodowej.

Wojciech Wybranowski

Rozmowy Niedokończone, 25.02.2006

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl